Uwielbiam lato za lekkość w noszeniu...
za tańczące motyle...
zapach lawendy...
długie dni...
i...lekkość w noszeniu...ech...powtarzam się
...lecz wyjść o poranku w pidżamie na balkon i nie zmarznąć...bezcenne...
a teraz powoli ...na cebulkę...na cebulkę...
za tańczące motyle...
zapach lawendy...
długie dni...
i...lekkość w noszeniu...ech...powtarzam się
...lecz wyjść o poranku w pidżamie na balkon i nie zmarznąć...bezcenne...
a teraz powoli ...na cebulkę...na cebulkę...
Lekkość w (u)noszeniu...- też lubię.
OdpowiedzUsuńNa cebulkę już mniej wolę, bo skrzydła jakby bardziej (ści)śnięte.
Uściski:*
Jak zawsze pięknie ujęłaś to w słowa Soniu :)
UsuńPozdrowionka :)
O, tak!
UsuńAle cieszę się, że znalazłaś chwilkę, by tu zajrzeć.
OdpowiedzUsuńJak się miewa Okruszek? :-)
Heh hej :) Ja też się cieszę Fibulko :)))
UsuńOkruszek nasz kochany coraz bardziej "łobuziaczy" i zaskakuje nas pozytywnie każdego dnia :) Właśnie korzystam z tego że tatuś go zabawia ...hihi :)
Wyjęłaś mi to pytanie z ust Fibulko:)
UsuńMyślę czasami jak się ma Okruszek... cieszę się, że dobrze. Uściski:**
:-)))
UsuńŚwietne wieści!
:)) Kochane jesteście dziołszki :)))
Usuń