wtorek, 12 lutego 2019

Przemyślenia rodzica...

„Jest taki klasyczny eksperyment z 1973 roku, powtarzany potem wiele razy bo naukowcy nie mogli uwierzyć w to, co odkryli. Psychologowie z uniwersytetu Stanforda dali dwóm grupom dzieci nowe, atrakcyjne kredki. Jednym pozwolili po prostu nimi rysować, drugim obiecali nagrodę za najlepszy rysunek. Które dzieci rysowały chętniej? Nie te, przed którymi stała wizja nagrody! Sama obietnica nagrody sprawiła, że miejsce motywacji wewnętrznej zajęła motywacja zewnętrzna - nagroda odciągnęła uwagę od zadania. To wyjaśnia, dlaczego uczniowie przestają być zaciekawieni jakimś tematem po napisaniu sprawdzianu i zdobyciu oceny.”
Marzena Żylińska, Neurodydaktyka


Skąd ja to znam ? 

Powiem innymi słowy - ocenianie zabija potencjał....

Aby dać nagrodę, trzeba wybrać - ocenić...niejednokrotnie skomentować bezlitośnie, tym samym kogoś pognębić. Pokazują to dzisiejsze programy, gdzie rywalizacja i ocenianie równają się często szydzeniu .

Jakiś czas temu  , szukając przyczyn swoich ograniczeń i lęków -przypatrzyłam się swemu życiu od samiutkiego początku .  To co się miedzy innymi ukazało bardzo wyraźnie wskazywało na zabieganie o uznanie , pochwałę, aprobatę, dobrą ocenę, nagrodę ...zwał jak zwał...na jedno wychodzi. 
Natomiast gdy robiłam coś dla samej siebie , zafascynowana tematem - umysł, ciało, duch - podążało za tym bez presji ...bez lęku o rozczarowanie że mi się cos nie uda. Nie uda ? To co ? Jak mi zalezy , to spróbuje ponownie - wielkie mi coś . Znajdę sposób...bo chcę, bo frajde sprawia mi nauka, poznawanie, a nawet uczenie sie na błędach -nie mam ciśnienia, Jednak z czasem ocena została mi tak wpojona , że nawet sama przed sobą czułam presję .  A gdy pojawia sie presja...nooo tooo przechlapane. Ha...uwarunkowanie ma moc...
Ocenianie, dążenie do nagrody jakakolwiek by ona nie była... powoduje ogromne szkody w młodym człowieku i ciągnie się przez dalsze życie jak przysłowiowe "flaki" .
A tak naprawdę, po co mi zewnętrzna nagroda ? Wyróżnienie...ooo wyróżniam się ...jestem lepsza ? Lepsza w związku z czym ? W nauce ? malowaniu ? sporcie ? wyglądzie ?  itp itp itp 
Po co mam się wyróżniać ? Dla kogo  ? Dla samej siebie ? No nie ...i tu się zaczyna dziób pingwina....

Takie przemyślenia rodzica...niby wiadomo o co chodzi - a ciągle trzeba o tym pamiętać .
Teraz tym bardziej. 
Dla Okruszka...który jest już dość sporym ponad rocznym Okruchem  :) 


Mało mnie...tęsknię...jestem duchem z Wami...dziś sie materializuję aby  o tym powiedzieć :) 

Pozdrawiam serdecznie