poniedziałek, 31 października 2011

Akcja, magia, romans i zmiennokształtni..

Żelazna zasada: Jeżeli książka jest dobra to każdy, bez względu na zainteresowania znajdzie w niej coś dla siebie.  A oto dowód:
 W związku z premierą nowej 4 części książki z mojego ulubionego cyklu o Kate Daniels,  która odbędzie się 4 listopada ukazał się w ramach promocji taki oto zabawny obrazek graficzny :

Entuzjastyczną wypowiedz przedstawiciela płci męskiej, zostawię bez komentarza :)


4 odsłona przygód walecznej Kate Daniels już 4 listopada, o poprzednich częściach pisałam tutaj 

To nieprawda, że rodziny się nie wybiera.

Atlantę nawiedza śmiertelnie groźna zaraza. To demonstracja siły i władzy urządzana przez starożytną boginię chorób. Nawiasem mówiąc, ciotkę Kate Daniels.

Siedem plag spada i gromi miasto. Jad, Potop, Huragan, Wstrząs, Bestia, Pożoga i najgroźniejszy z nich, Mrok. Bogini ulegają kolejno rządzące Atlantą: Gildia Najemników, Świątynia, Zakon i Gromada. Najwyższy czas, by ktoś wziął sprawy w swoje ręce. Kate, Curran i pies z piekła rodem rzucają się w wir wydarzeń. Będzie naprawdę ostro!






Ilona Andrews to w istocie duet pisarski, w skład którego wchodzą Ilona i Andrew Gordon. Małżeństwo piszące przede wszystkim powieści z gatunku urban fantasy. Ich styl, to połączenie cech charakterystycznych fantasy, horroru oraz magii.
Ilona urodziła się w Rosji. Wyemigrowała do USA w wieku lat nastu. Studiowała na wydziale biochemii Western Carolina University. Podczas studiów poznała swojego obecnego męża, z którym wspólnie w 2007 napisała pierwszą powieść Magic Bites. Jej główna bohaterka Kate Daniels, błyskawicznie zyskała rzeszę wielbicieli. Napisana w 2008 roku kontynuacja przygód charyzmatycznej 26-latki – Magic Burns znalazła się na 32 miejscu na liście bestsellerów New York Timesa.
Opowiadania Ilony Andrews były publikowane także w antologiach, m.in. Mammoth Book of Paranormal Romance.

wtorek, 25 października 2011

Złap mnie nim upadnę...

"Umierałam dwukrotnie.
Za pierwszym razem chciałam umrzeć. Śmierć oznaczała dla mnie próg, za którym nie istnieje cierpienie i do reszty zanika wszelki strach."

Tymi intrygującymi słowami zaczyna się psychologiczny thriller  " Złap mnie nim upadnę" duetu małżeńsko-pisarskiego Nicci Gerard i Seana Frencha kryjących się pod pseudonimem Nicci French.
Holly Kraus, bizneswoman, atrakcyjna kobieta sukcesu, żyje szybko, mocno i pewnie. Energią zdumiewa zarówno swego  męża Charliego jak i Meg,najbliższą przyjaciółkę i zarazem  partnerkę w interesach, podziwiają ją znajomi. Lecz ona sama zaczyna się stopniowo zatracać w tym intensywnym trybie ,pociąga ją ryzyko i emocje, do tego stopnia że nie może zapanować nad nad swą dziką stroną życia. Popełnia coraz więcej lekkomyślnych błędów a swym coraz dziwniejszym postępowaniem zraża do siebie najbliższe sobie osoby, które tracą powoli do niej cierpliwość.Coraz dziwniejsze zdarzenia które się jej przytrafiają , powodują spory zamęt a życie Holly zaczyna przypominać szybką jazdę nad przepaścią,bez hamulców .Kłopoty same zdają się ją do siebie przyciągać jak magnez , a wrogowie mnożyć się w przerażającym tempie. Ktoś ją śledzi i prześladuje , jakby tego było mało  staje się obiektem zainteresowania groźnych ludzi, którzy zaczynają ją  osaczać i grozić oraz domagać się pieniędzy.
  Ta przebojowa do niedawna kobieta, całkowicie traci kontrolę nad swym życiem. Czy jej lęki są jedynie efektem paranoi , przejawem choroby psychicznej czy też oznakami realnego zagrożenia? Po widowiskowym kryzysie nerwowym  zalękniona i zrozpaczona  decyduje się na ostateczny krok, próbuje popełnić samobójstwo...zostaje odratowana,  jednak to jeszcze nie koniec jej kłopotów bo komuś bardzo zależy na jej śmierci.

"Złap mnie nim upadnę" jest trzymającą w napięciu mroczną historią o zatraceniu, o cienkiej granicy pomiędzy tym co jest normalne a co już nie i jak bardzo łatwo można ją przekroczyć.




"[...] wszyscy nawet dla siebie stanowimy zagadki i potrzebujemy innych do wyjaśnienia naszych postaw, do ich urzeczywistniania, przez co stopniowo upodobniamy się do konkretnej wizji. Zaczynamy grać rolę, którą nam się przypisuje. W komedii. W farsie."




niedziela, 16 października 2011

Spacerek , najlepsze lakarstwo


Skończyłam dziś w końcu czytać " Złap mnie zanim upadnę " Nicci French , ( ostatnio pisałam dlaczego tak opornie mi to szło ) chciałam dziś napisać coś o tej książce lecz okazało się ze nie dam rady. Niby wolna niedziela ale po ostatnim wyczerpującym tygodniu łącznie z wczorajszą "pracującą " sobotą , szare komórki  wysiadają mi kompletnie i potrzebują pilnej regeneracji. Wyłączam więc dziś komputer i idę namówić męża na długi spacer z naszym pieskiem, póki jeszcze dociera do nas trochę słoneczka.

Zostawiam nutkę na dzisiejszy dzień i życzę tym wszystkim którzy do mnie zaglądają  wszystkiego dobrego i dużo pozytywnej energii , tak ważnej zwłaszcza teraz gdy dopada nas melancholia jesienna  :)
Pozdrawiam serdecznie

czwartek, 13 października 2011

Odczyniania czas nastał...

Na dworze coraz zimniej, szaro i ponuro...w pracy zakręt głowy , ostatnio rzadko wychodzę z niej o normalnej godzinie. W domu padam ze zmęczenia i  nie mam nawet siły doczytać zaczętej książki ,o tytule  nomen omen " Złap mnie zanim upadnę " 
Pogoda i przemęczenie zaczyna się coraz bardziej odbijać na moim samopoczuciu, czuję że dopada mnie jesienne przygnębienie, pesymizm  i smutek. Mam nadzieję że wkrótce się to ustabilizuje, bo w czytaniu mam spore zaległości, czeka na mnie tyle różnych przygód do przeżycia, światów do zwiedzenia, tajemnic czekających na odkrycie, wzruszeń i emocji , poznanie nowych bohaterów. Szykowałam sobie niczym mróweczka przez lato, te stosiki książek aby jesienno - zimowa porą  zanurzyć się z przyjemnością w ich emocjonującym świecie. 

Więc a kysz  smutku, a kysz chandro , depresjo czy jak tam się zwiecie, a kysz , a kysz  - odczyniania czas nastał :)  Nie ma u mnie dla was miejsca , wolę radość  i kolory, optymizm i poczucie humoru.
Odczyniajmy wspólnie tą szarość i szarugę, najważniejsze jakimi oczami patrzymy na świat, i tak ten świat nam się objawia bez względu na pogodę !  
Nie ma pogody za oknem ale może być pogoda ducha, nie ma słońca na niebie ale może być słońce w sercu.
I tak niech zostanie, od razu mi się lepiej zrobiło- muszę sobie tylko tak afirmować codziennie  i byle do wiosny :)


A Wy kochani jak się trzymacie ?




piątek, 7 października 2011

Psy ścigają króliki. Herkules Poirot ściga morderców...



Śmierć na Nilu, to chyba jedna z najbardziej znanych powieści Agaty Christie , śmiem stwierdzić iż można zaliczyć ją do czołówki klasyki kryminału. Miałam już w przeszłości okazję zapoznać się zarówno z powieścią jak i jej ekranizacją - lecz było to tak dawno że z nieukrywaną przyjemnością przeczytałam ponownie książkę , dając się zaskoczyć na nowo przedstawionymi w niej wydarzeniami . ..

Słynny detektyw Herkules Poirot , wybiera się na rejs po Nilu statkiem wycieczkowym .
Na ten sam rejs wybrało się znamienite towarzystwo, między innymi znana na całym świecie piękna i młoda milionerka Linnet Doyle ze swoim świeżo poślubionym mężem, Simonem. Młoda para jest właśnie w trakcie swojej podróży poślubnej. Jednak już pierwszego dnia, Poirot zauważa, że nie wszyscy dobrze życzą państwu Doyle. Pewna młoda kobieta ewidentnie prześladuje zakochanych i prowokuje do sprzeczek. Okazuje się, że jest to Jacqueline de Bellefort, była narzeczona pana Doyle'a, która ciągle nie może się pogodzić ze stratą ukochanego i z zemsty prześladuje młodą parę. Sytuacja robi się niebezpieczna, kiedy pewnego dnia podczas zwiedzania egipskiej świątyni, Linnet o mały włos nie zostaje uderzona wielkim głazem. Dla Poirota staje się jasne, że milionerka jest w śmiertelnym zagrożeniu . Jak się wkrótce okazuje, instynkt i tym razem go nie zawiódł ...Linnet w trakcie trwania rejsu zostaje zamordowana podczas snu we własnej kajucie  .
Podejrzenie, rzecz jasna, od razu pada na Jacqueline. Jednak detektyw Poirot i jego towarzysz, pułkownik Johnny Race odkrywają, że praktycznie każdy pasażer miał motyw, jak i stosowną okazję do popełnienia zbrodni. Mnożą się fałszywe tropy, padają oskarżenia a w dodatku dochodzi do kolejnych morderstw co świadczy, iż zabójca jest gotów na wszystko aby ukryć swą tożsamość...
Wyjaśnienie tej morderczej zagadki będzie wymagało od słynnego detektywa  użycia całej swej przebiegłości i sprytu, gdyż morderstwo to zostało tak precyzyjnie zaplanowane że nawet sam Poirot  będzie miał z jego rozwiązaniem niemały kłopot...

Książka wciągnęła mnie swą zmyślnie skonstruowaną fabułą ( co u Pani Christie jest zresztą regułą ) , z przyjemnością wybrałam się razem z bohaterami w rejs po Nilu i z zainteresowaniem towarzyszyłam Poirotowi w prowadzonym śledztwie, oczywiście nie muszę dodawać iż "szare komórki" i tym razem odniosły zwycięstwo i zbrodnie zostały wyjaśnione.


"Psy ścigają króliki. Herkules Poirot ściga morderców".

Herkules Poirot , postać stworzona przez Agathę Christie, to jeden z najsławniejszych detektywów na świecie. 
Uchodźca wojenny z Belgii - as tamtejszej policji. Po raz pierwszy wystąpił w "Tajemniczej historii w Styles" - debiucie powieściowym Agathy Christie. Nieduży jegomość o jajowatej głowie, czarnych, wypielęgnowanych wąsach, przywiązujący wielką wagę do starannego ubioru, porządku i dobrych manier. Bardzo próżny, miał prawdziwą manię wielkości. Nieubłagany tropiciel morderców, nie przebierał w środkach, gdy chodziło o dobro śledztwa. Święcie wierzył w prawo przyczyny i skutku oraz "małe szare komórki". Na zakończenie śledztwa urządzał często efektowne przedstawienia z sobą w roli głównej. Lubił słodkie syropy, zwłaszcza z czarnej porzeczki, cienkie, rosyjskie papierosy, herbatki ziołowe, kanciaste przedmioty, symetrię. Miał słabość do zakochanych. Nie znosił angielskiej kuchni i whisky. Bardzo dbał o zdrowie, szczególnie chronił się przed chłodem.

- Jego dewiza:
"Bogu ufaj, a strzelbę trzymaj w pogotowiu"




sobota, 1 października 2011

Tajna misja zdesperowanej kobiety...

Takie właśnie zdanie widnieje na okładce powieści Agaty Christie "Podróż w nieznane" . Kim jest owa tajemniczo zdesperowana kobieta i o jaka misję chodzi?
Agent wywiadu Jessop , prowadzi śledztwo w sprawie zaginięcia wybitnego naukowca Bettertona.  Śledztwo to jest bardzo ważne gdyż to nie pierwszy taki przypadek , od pewnego czasu na terenie całego kraju dochodzi do tajemniczych zaginięć młodych i obiecujących naukowców. Podejrzewa się iż to obce mocarstwo chce wykraść Anglii zdolne umysły. Jednak naukowcy znikają bez śladu a dochodzenie zamiera w martwym punkcie. Na dodatek pewien bardzo dociekliwy  Polak postanawia za wszelka cenę odszukać Battertona a żona naukowca Oliwia, wybiera się w niespodziewaną  podróż do Casablanki.W tym samym czasie innym samolotem do Casablanki podąża także Hilary. Załamana po śmierci dziecka i rozstaniu z mężem kobieta niewiele już oczekuje od życia , w desperackim akcie rozpaczy postanawia odebrać sobie życie w hotelowym pokoju. W ostatniej chwili przeszkadza jej w tym agent Jessop, który ją śledził . Okazuje się iż samolot którym leciała żona zaginionego naukowca uległ katastrofie a ona sama przebywa umierająca w szpitalu. Jessop proponuje Hilary znacznie bardziej emocjonujący sposób na popełnienie samobójstwa. Agent chce wykorzystać nadarzającą się okazję i podstawić w miejsce pani Betterton dublerkę, która cudem uchodzi z życiem z tej  lotniczej katastrofy . Do tej roli świetnie nadaje się łudząco podobna do Olivii, Hilary. Jessop jest przekonany że Oliwia Batterton, wie znaczniej więcej o zaginięciu swego męża niż to przyznała i jej wyjazd do Casablanki jest kluczem do zagadki .Zdesperowana i zaciekawiona Hilary zgadza się na tę niebezpieczną grę i podejmuje się ryzykownej misji odszukania naukowca. Choć ma małe szanse na przeżycie nie przeszkadza jej to, przecież i tak chciała popełnić samobójstwo. Nie przeczuwa jednak  jaki los bywa przewrotny i jakie niespodzianki czekają na nią podczas tej wyprawy.



Dawno już nie czytałam  powieści Agaty Christie , jednak zawsze kojarzy mi się przede wszystkim pierwszorzędny kryminał:  zabójstwo, intryga, dochodzenie  i rozwiązanie zagadki ale  w  tym wypadku jest nieco inaczej . "Podróż w nieznane" w swej fabule odbiega od tego schematu, niemniej jednak nie jest to wadą , po prostu jest to powieść bardziej sensacyjno-kryminalna i fabułą przypomina bardziej agenta 007, niż rasowy kryminał.
Niemniej wszechstronna Pani Christie i  w tym  wypadku zadziwia  pozytywnie, jak zawsze ciekawą fabułą, zwrotami akcji, tajemnicą i zaskakującym zakończeniem. I nic nie jest takie jak się z pozoru wydawało.
W książce jak już wspomniałam na wstępie, pojawia się także polski akcent w postaci młodego Polaka, który także jest mocno zdesperowany w tym aby odnaleźć  zaginionego naukowca . Ale dlaczego jest to dla niego tak ważne i jaki wpływ będzie miał na grającą  Oliwię, Hilary ? Tego już nie zdradzę, polecam aby z powieścią Agaty Christie zapoznać się już samemu. Jest to doskonała rozrywka na coraz to chłodniejsze już wieczory, w wykonaniu samej Królowej kryminału.