Akcja powieści Brandona Sandersona "Stop Prawa" ma miejsce 300 lat po wydarzeniach z trylogii "Ostatnie Imperium" o której pisałam niedawno. Autor podejmuje opowieść w przyszłości, epoce już bardziej współczesnej , gdy bohaterowie znani z poprzednich tomów przeszli do historii lub stali się częścią religijnego kultu. Świat ruszył do przodu, hamowana i kontrolowana przez Ostatniego Imperatora rewolucja przemysłowa - nabiera tempa. Koleje, drapacze chmur oraz energia elektryczna - stają się coraz powszechniejsze. Zmieniła sie również broń, na porządku dziennym stosowana jest broń palna - pistolety. Lecz jedno pozostało niezmienne - prastara magia Allomancji wzmocniona teraz dodatkowo Feruchemią ( patrz słowniczek na końcu tekstu )
Właśnie w takim świecie poznajemy głównego bohatera ,t.zw podwójnego który posiada równocześnie magię Allomacji i Feruchemii .Waxillium Ladrian , bo o nim mowa - jest arystokratą który zrzekł się swej pozycji w miejskim społeczeństwie aby pilnować prawa i porządku w surowej i niebezpiecznej Dziczy. Jednak przez śmierć wuja, po dwudziestu latach służby na rubieżach , zmuszony jest powrócić do stolicy Elendel aby przejąć obowiązki głowy rodu. Wax odkłada z bólem serca pistolety starając się spełnić pokładane w nim nadzieje, choć życie towarzyskie jest dla niego trudniejsze niż mógłby się spodziewać. Skąd mógł przewidzieć ze będzie się oczekiwać od niego intratnego małżeństwa jako jedynej szansy na uratowanie rodzinnego majątku. Seria tajemniczych przestępstw i porwań, sprowadza do miasta jego byłego pomocnika Wayne'a , który usilnie stara się zawrócić przyjaciela z przymusowej emerytury. Waxillium opiera się pokusie powrotu do dawnego stylu życia , jednak gdy jego narzeczona Steris zostaje porwana, nie ma juz odwrotu. Wax wraz z wiernym Waynem oraz Marasi ,siostrą porwanej - angażują się w rozwiązanie tajemniczych zbrodni.
Ale nim to nastąpi Waxillium , musi stawić czoła swoim demonom, walcząc z poczuciem winy i tragedią z przeszłości.
Stop prawa jest najlżejszym i najzabawniejszym dziełem Brandona Sandersona , obiętościowo jest też najkrótszą jego powieścią . Przyzwyczajona do poprzednich książek tego autora, byłam bardzo zdziwiona trzymając w ręku taką " chudzinkę " . Odstaje od innych dzieł także pod innym względem, umieszczenie opowieści fantasy w latach przypominających nam przełom XIX i XX wieku było bardzo ryzykownym posunięciem. Czytając tą książkę , nie sposób uniknąć porównań z Dzikim Zachodem, tak dobrze znanym nam z westernów oraz jego spotkania z ówczesną miastową cywilizacją. Przyznam że przy kilku pierwszych stronach byłam bardzo zdziwiona właśnie tym podobieństwem, po trylogii spodziewałam się zdecydowanie czegoś innego. Jednak wprawne pióro autora zrobiło swoje i po wstępnej dezorientacji , przekonałam się do jego wizji Nowego Świata.
Dodam tylko że książka zawiera prawdziwą mieszankę wybuchową kilku gatunków takich jak - uraban fantasy, western, thriller i kryminał .
Dodam tylko że książka zawiera prawdziwą mieszankę wybuchową kilku gatunków takich jak - uraban fantasy, western, thriller i kryminał .
Zapamiętam "Stop prawa" jako zabawną, ekscytującą i wciągającą lekturę, pełną akcji i błyskotliwych dialogów oraz wymyślnych scen walki. Jest to dobrze napisana powieść , która wykorzystując tradycyjne pomysły , łączy je aby stworzyć coś świeżego.
Mimo iż nie doszukałam się wzmianki o kontynuacji powieści, myślę ze powinno to prędzej czy później nastąpić , gdyż kilka wątków zostało ciekawie otwartych i zostawionych bez odpowiedzi , końcówka książki aż się prosi o sequel. Autor przyzwyczaił już swych czytelników do szczegółowych i zaskakujących epilogów więc tak powinno być i w tym przypadku.
Zastanawiałam się czy polecić tą książkę tym którzy nie znają trylogii o Ostatnim Imperium ? Spotkanie z Allomancją oraz Feruchemią której w książce jest bardzo dużo, może być początkowo dezorientujące ale myślę że wraz z rozwojem akcji powinno minąć . Sama historia jako dziejąca się w przyszłości, jest tylko śladowo powiązana z trylogią więc ostatecznie jest to całkowicie odrębna powieść , która może przeczytać każdy. Choć oczywiście odbiór powieści przez tych którzy czytali wcześniejsze tomy , od tych którzy stykają się z nią po raz pierwszy będzie zupełnie różny . Ci piersi , do których i ja się zaliczam zawsze bedę szukali wcześniejszych powiązań.
Dla tych wszystkich którzy zastanawiają się nad nieco dziwnym tytułem "Stop prawa", informacja że chodzi właśnie o ....stop prawa czyli cytując jednego z bohaterów książki :
...służę czemuś lepszemu. Esencji prawa, ale zmieszanej z prawdziwą sprawiedliwością. To stop, Wax. Najlepsze części złączone w jedno...No i wszystko jasne :)
Słowniczek
Allomanci potrafią spalać metale, które znajdują się w ich żołądku,
dzięki czemu uzyskują specjalne możliwości. Metale allomantyczne dzielą
się na pary, z których jeden Przyciąga, a drugi Odpycha – ich działanie
jest od siebie odwrotne, z czego jeden metal jest stopem drugiego.
Feruchemicy również korzystają z metali, jednak zamiast spalając je,
zamykają w nich własne cechy. Każdy metal ma jakąś cechę, którą można go
uzupełnić. Metal nigdy się nie zużywa i można go wykorzystywać w
nieskończoność, co jest wyższością nad mocami allomantów, jednak wymaga
od Feruchemika spędzenia jakiegoś czasu na magazynowaniu cechy –
przykładowo napełniając pierścień cechą przytomności, sam jest na
granicy snu – im dłużej, tym więcej cechy tej może wykorzystać w
przyszłości. W przeciwieństwie do allomantów, nie musi mieć metali w
żołądku – musi go po prostu dotykać. Feruchemik może zużyć daną cechę w
dużo krótszym czasie niż spędził na jej magazynowaniu – mając dwa
miesiące zmagazynowanej siły, może przez kolejne dwa być nieco
silniejszym, ale może też zużyć tę siłę w ciągu godziny i przebić mur
dłońmi. Feruchemicy nazywają swoje metale
"metalmyślami":
Nie czytuję takich książek, ale okładka jest świetna ;) (a ja jak zwykle tylko o tym)
OdpowiedzUsuńTematycznie trochę za trudna jest dla mnie powyższa książka, ale przynajmniej polecą ją mojemu bratankowi. Myślę, że on będzie nią zachwycony.
OdpowiedzUsuńChciałabym przeczytać, jednakowoż ostatnio brakuje mi czasu na lektury dodatkowe, zwłaszcza, że stos do recenzji rośnie, a i własne książki czekają na przeczytanie.
OdpowiedzUsuńTymczasem sobie odpuszczę, ale jestem pewna, że prędzej czy później po nią sięgnę :)
Jakoś nie mam na nią ochoty.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zupełnie inna pozycja niż te, które zazwyczaj czytam, ale lubię od czasu do czasu sięgnąć po coś innego, więc w sumie czemu nie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Może być ciekawa, przemyślę ...
OdpowiedzUsuńŁatnie tu u Ciebie
Nie dla mnie niestety. Pozdrawiam i zapraszam do mnie.;)
OdpowiedzUsuń