To, co myślimy o sobie, staje się dla nas prawdą.
Jestem przekonana, że każdy, ze mną włącznie, jest całkowicie
odpowiedzialny za wszystko w swoim życiu, tak najlepsze, jak i
najgorsze.
Każda powstała w nas myśl tworzy naszą przyszłość.
Każdy z nas tworzy swoje doświadczenia dzięki własnym myślom i uczuciom.
Myśli i wypowiedziane słowa kreują nasz los.
Każdy z nas tworzy swoje doświadczenia dzięki własnym myślom i uczuciom.
Myśli i wypowiedziane słowa kreują nasz los.
Sami tworzymy pewne sytuacje, a potem negujemy naszą moc, obwiniając za własną frustrację innych ludzi.
Nie ma osoby, miejsca lub rzeczy, które miałyby władzę nad nami, ponieważ tylko MY tworzymy myśli w naszym umyśle.
Tworzymy nasze doświadczenia, naszą rzeczywistość i wszystko, co się
z tym wiąże. Jeśli w naszych umysłach stworzymy pokój, harmonię i
równowagę, znajdziemy je również w życiu.
Które z tych stwierdzeń jest typowe dla was? „Ludzie zawsze się mnie czepiają”.
„Wszyscy są zawsze pomocni”.
Każde z tych przekonań będzie tworzyć całkowicie odmienne doświadczenia.
To, co sądzimy o sobie i życiu, staje się dla nas prawdą.
Które z tych stwierdzeń jest typowe dla was? „Ludzie zawsze się mnie czepiają”.
„Wszyscy są zawsze pomocni”.
Każde z tych przekonań będzie tworzyć całkowicie odmienne doświadczenia.
To, co sądzimy o sobie i życiu, staje się dla nas prawdą.
Wszechświat zawsze wspiera każdą myśl, którą zechcemy pomyśleć i w którą zechcemy uwierzyć.
Mówiąc inaczej, nasza podświadomość akceptuje wszystko, co wybierzemy
budując nasze przekonania. To znaczy, że to, w co wierzę myśląc o sobie
i życiu, staje się dla mnie prawdą. Wybrane przez ciebie myśli o sobie i
życiu stają się prawdą dla ciebie. Nie jesteśmy niczym ograniczeni w
naszym myśleniu.
Skoro już to wiemy, całkiem sensowny staje się wybór stwierdzenia: „Wszyscy są zawsze pomocni”, zamiast: „Ludzie zawsze się mnie czepiają”.
Wszechobecna Moc nigdy nas nie osądza ani nie krytykuje.
Skoro już to wiemy, całkiem sensowny staje się wybór stwierdzenia: „Wszyscy są zawsze pomocni”, zamiast: „Ludzie zawsze się mnie czepiają”.
Wszechobecna Moc nigdy nas nie osądza ani nie krytykuje.
Ona nas akceptuje takimi, jakimi jesteśmy, sprawiając, że żywione przez nas przekonania odzwierciedlają się w naszym życiu.
Jeśli chcę sądzić, że życie jest puste i nikt mnie nie kocha, na pewno potwierdzi się to w moim życiu.
Ale jeśli zechcę odrzucić to przekonanie i powiem sobie: „Miłość jest wszędzie, kocham i jestem godny miłości”, będę trwał przy tej myśli i powtarzał ją wielokrotnie, to stanic się ona dla mnie prawdą.
I oto kochający ludzie pojawią się w moim życiu; ci, którzy już w nim są, będą dla mnie jeszcze milsi, a i mnie przyjdzie łatwo wyrażać pozytywne uczucia wobec innych.
Jeśli chcę sądzić, że życie jest puste i nikt mnie nie kocha, na pewno potwierdzi się to w moim życiu.
Ale jeśli zechcę odrzucić to przekonanie i powiem sobie: „Miłość jest wszędzie, kocham i jestem godny miłości”, będę trwał przy tej myśli i powtarzał ją wielokrotnie, to stanic się ona dla mnie prawdą.
I oto kochający ludzie pojawią się w moim życiu; ci, którzy już w nim są, będą dla mnie jeszcze milsi, a i mnie przyjdzie łatwo wyrażać pozytywne uczucia wobec innych.
Większość z nas ma nierozsądne wyobrażenie o tym, kim jesteśmy, i bardzo wiele sztywnych zasad określających, jak żyć.
Kiedy jesteśmy mali, uczymy się stosunku do siebie i do życia obserwując dorosłych wokół nas.
W ten sposób uczymy się, co myśleć o nas samych i naszym świecie.
Zatem, jeśli przebywamy w otoczeniu ludzi bardzo nieszczęśliwych, przerażonych, pełnych poczucia winy lub złości, uczymy się wielu negatywnych rzeczy o sobie i otaczającym nas świecie.
„Nigdy niczego nie robię dobrze”. „To moja wina”. „Jeśli się złoszczę, jestem złym człowiekiem”.
Takie przekonania tworzą życie pełne frustracji.
Zatem, jeśli przebywamy w otoczeniu ludzi bardzo nieszczęśliwych, przerażonych, pełnych poczucia winy lub złości, uczymy się wielu negatywnych rzeczy o sobie i otaczającym nas świecie.
„Nigdy niczego nie robię dobrze”. „To moja wina”. „Jeśli się złoszczę, jestem złym człowiekiem”.
Takie przekonania tworzą życie pełne frustracji.
Kiedy dorastamy, mamy tendencję do odtwarzania emocjonalnego klimatu domu naszego dzieciństwa.
Nie jest to ani dobre, ani złe, prawidłowe czy niewłaściwe; to jest
klimat, w którym czujemy się „u siebie”. Mamy również tendencję do
odtwarzania w naszych osobistych związkach tych samych modeli stosunków,
jakie łączyły nas z matką czy ojcem, lub też ich wzajemnych relacji.
Zastanówcie się, jak często stwierdzaliście, że wasz partner czy szef
był „taki jak” wasza matka lub ojciec.
Sami też traktujemy siebie podobnie jak traktowali nas rodzice.
Narzekamy i karzemy się w ten sam sposób. Jeśli się wsłuchasz, możesz
niemalże usłyszeć te same słowa. Kochamy i zachęcamy siebie w ten sam
sposób, w jaki nas kochano i dopingowano, kiedy byliśmy dziećmi.
„Ty nigdy nie robisz niczego prawidłowo”. „To wszystko twoja wina”. Jak często mówiliście do siebie w ten sposób? „Jesteś cudowny”. „Kocham cię”. Jak często to sobie powtarzacie?
Mimo wszystko nie winiłabym za to naszych rodziców.
„Ty nigdy nie robisz niczego prawidłowo”. „To wszystko twoja wina”. Jak często mówiliście do siebie w ten sposób? „Jesteś cudowny”. „Kocham cię”. Jak często to sobie powtarzacie?
Mimo wszystko nie winiłabym za to naszych rodziców.
Wszyscy jesteśmy ofiarami ofiar, które prawdopodobnie przekazały nam całą swoją wiedzę.
Jeśli wasza matka lub ojciec nie wiedzieli, jak kochać siebie, nie mogli nauczyć was tej miłości. Mogli was nauczyć tylko tego, co sami otrzymali w dzieciństwie. Jeśli chcecie lepiej zrozumieć swoich rodziców, poproście ich, aby opowiedzieli wam o swoim dzieciństwie. Jeśli posłuchacie ich uważnie, dowiecie się, skąd wzięły się ich własne lęki i sztywne reguły postępowania. Ci ludzie, którzy obarczyli was tym całym „bagażem”, byli tak samo przerażeni i zalęknieni jak wy.
Jeśli wasza matka lub ojciec nie wiedzieli, jak kochać siebie, nie mogli nauczyć was tej miłości. Mogli was nauczyć tylko tego, co sami otrzymali w dzieciństwie. Jeśli chcecie lepiej zrozumieć swoich rodziców, poproście ich, aby opowiedzieli wam o swoim dzieciństwie. Jeśli posłuchacie ich uważnie, dowiecie się, skąd wzięły się ich własne lęki i sztywne reguły postępowania. Ci ludzie, którzy obarczyli was tym całym „bagażem”, byli tak samo przerażeni i zalęknieni jak wy.
Nasz system przekonań kształtuje się we wczesnym dzieciństwie, a
potem idziemy przez życie tworząc doświadczenia tak, by do nich
pasowały. Spójrzcie w przeszłość, a z pewnością dostrzeżecie, jak
często powtarzało się w waszym życiu to samo doświadczenie.
Sądzę, że tworzyliście te doświadczenia tyle razy, ponieważ
odzwierciedlały wasze wyobrażenia o sobie. W gruncie rzeczy nie ma
większego znaczenia, jak długo borykamy się z jakimś problemem, jak
bardzo jest dla nas uciążliwy czy też jak bardzo utrudnia nam życie.
Moc objawia się zawsze w chwili obecnej.
Moc objawia się zawsze w chwili obecnej.
Wszystkie wydarzenia, jakie miały miejsce w waszym życiu aż do chwili
obecnej, zaistniały dzięki waszym myślom i przekonaniom powstałym w
przeszłości.
Były skutkiem myśli i słów używanych wczoraj, w ubiegłym tygodniu, minionym miesiącu, w zeszłym roku, dziesięć, dwadzieścia, trzydzieści czy czterdzieści lat temu, w zależności od waszego wieku.
A jednak to już przeszłość.
Była i minęła.
Obecnie liczy się tylko to, co chcesz myśleć, mówić i w co chcesz wierzyć właśnie teraz. Te myśli i słowa tworzą twoją przyszłość. Twoja moc manifestuje się w chwili obecnej i kształtuje doświadczenia jutra, następnego tygodnia, przyszłego miesiąca i roku.
Obserwuj myśl powstającą w tej właśnie chwili. Czy jest ona pozytywna, czy negatywna? Czy chcesz, aby ta myśl była twórczym elementem twojej przyszłości? Zastanów się nad tym i bądź tego świadomy.
Były skutkiem myśli i słów używanych wczoraj, w ubiegłym tygodniu, minionym miesiącu, w zeszłym roku, dziesięć, dwadzieścia, trzydzieści czy czterdzieści lat temu, w zależności od waszego wieku.
A jednak to już przeszłość.
Była i minęła.
Obecnie liczy się tylko to, co chcesz myśleć, mówić i w co chcesz wierzyć właśnie teraz. Te myśli i słowa tworzą twoją przyszłość. Twoja moc manifestuje się w chwili obecnej i kształtuje doświadczenia jutra, następnego tygodnia, przyszłego miesiąca i roku.
Obserwuj myśl powstającą w tej właśnie chwili. Czy jest ona pozytywna, czy negatywna? Czy chcesz, aby ta myśl była twórczym elementem twojej przyszłości? Zastanów się nad tym i bądź tego świadomy.
Jedyną rzeczą, z którą mamy zawsze do czynienia – jest myśl – ta zaś może być zmieniona.
Nie ma znaczenia, na czym polega twój problem: nasze doświadczenia są zewnętrznym skutkiem wewnętrznych myśli.
Nawet nienawiść do siebie polega tylko na nienawidzeniu swoich myśli o sobie.
Myślisz: „Jestem złym człowiekiem”.
Ta myśl wywołuje uczucie, które umacnia się w tobie. Inni zaczynają dostrzegać to w Tobie.
Nie tworząc takiej myśli, nie wytworzysz też uczucia.
A przecież myśli mogą być zmienione.
Zmień więc tę myśl, a zmieni się także uczucie.
To ukazuje nam, skąd się biorą nasze przekonania. Ale niech nie będzie to usprawiedliwieniem dla naszego trwania w bólu. Przeszłość nie ma już władzy nad nami. Nie ma znaczenia, jak długo żyliście według negatywnego wzorca. Macie moc zmienić to w chwili obecnej. Jak cudownie jest sobie to uzmysłowić! W tej chwili stajemy się wolni!
Jakkolwiek by to brzmiało, rzeczywiście my dokonujemy wyboru naszych myśli.
Nawet nienawiść do siebie polega tylko na nienawidzeniu swoich myśli o sobie.
Myślisz: „Jestem złym człowiekiem”.
Ta myśl wywołuje uczucie, które umacnia się w tobie. Inni zaczynają dostrzegać to w Tobie.
Nie tworząc takiej myśli, nie wytworzysz też uczucia.
A przecież myśli mogą być zmienione.
Zmień więc tę myśl, a zmieni się także uczucie.
To ukazuje nam, skąd się biorą nasze przekonania. Ale niech nie będzie to usprawiedliwieniem dla naszego trwania w bólu. Przeszłość nie ma już władzy nad nami. Nie ma znaczenia, jak długo żyliście według negatywnego wzorca. Macie moc zmienić to w chwili obecnej. Jak cudownie jest sobie to uzmysłowić! W tej chwili stajemy się wolni!
Jakkolwiek by to brzmiało, rzeczywiście my dokonujemy wyboru naszych myśli.
Możemy przyzwyczaić się do pewnej powtarzanej myśli tak, iż nie
wydaje nam się, że to my sami wybraliśmy tę myśl. Ale naprawdę to my
dokonaliśmy jej wyboru. Możemy też zrezygnować z tworzenia pewnych
myśli. zastanów się, jak często nie chciałeś myśleć o sobie pozytywnie.
Możesz zatem także zrezygnować z negatywnego myślenia o sobie.
Wydaje mi się, że wszyscy na tej ziemi, których znam lub z
którymi pracowałam, w mniejszym lub większym stopniu przepełnieni są
niechęcią do siebie i poczuciem winy. Im większe jest nasilenie
tych niedobrych uczuć, tym gorzej wiedzie się nam w życiu. I odwrotnie.
Im mniej niechęci i poczucia winy, tym więcej powodzenia nas spotyka we
wszystkich dziedzinach życia.
Najgłębszym przekonaniem każdego, z kim pracowałam, było zawsze: „Nie jestem dość dobry”.
Dodajmy do tego: „I nie robię wystarczająco dużo” lub: „Nie zasługuję
na to”. A czy z tobą nie jest tak samo? Czy nie mówisz, nie zakładasz z
góry, nie czujesz, że „nie jesteś dość dobry”? Ale dla kogo? W
odniesieniu do czyich wymagań?
Jeśli to przekonanie jest w nas bardzo silne, to w jaki sposób możemy stworzyć życie oparte na miłości, radości, dobrym samopoczuciu i zdrowiu? Twoje podstawowe, podświadome przekonanie będzie się zawsze temu w jakiś sposób przeciwstawiać. Nigdy nie osiągniesz tego, ponieważ zawsze coś będzie ci stawało na przeszkodzie.
Jeśli to przekonanie jest w nas bardzo silne, to w jaki sposób możemy stworzyć życie oparte na miłości, radości, dobrym samopoczuciu i zdrowiu? Twoje podstawowe, podświadome przekonanie będzie się zawsze temu w jakiś sposób przeciwstawiać. Nigdy nie osiągniesz tego, ponieważ zawsze coś będzie ci stawało na przeszkodzie.
Dochodzę do wniosku, że noszone w sobie urazy, samokrytycyzm,
poczucie winy i lęk powodują o wiele więcej problemów niż cokolwiek
innego.
Gdy ludzie przychodzą do mnie z problemem, nie zwracam uwagi na to,
co to jest – nadwerężone zdrowie, brak pieniędzy, niesatysfakcjonujące
związki, zahamowania w normalnej aktywności – koncentruję się na jednej
sprawie, którą jest MIŁOŚĆ DO SAMEGO SIEBIE.
Sądzę, że kiedy rzeczywiście kochamy i AKCEPTUJEMY SIEBIE TAKIMI, JAKIMI JESTEŚMY, wszystko w życiu udaje się. To tak, jakby dookoła wydarzały się małe cuda. Zdrowie jest lepsze, otrzymujemy więcej pieniędzy, związki emocjonalne są bardziej wartościowe, zaczynamy działać twórczo. I to wszystko dzieje się bez większego wysiłku z naszej strony.
Kochanie i aprobowanie samego siebie, tworzenie wokół siebie klimatu zaufania, bezpieczeństwa i akceptacji sprawia, że umysł staje się uporządkowany, kreuje lepsze związki międzyludzkie, daje możność otrzymania lepszej pracy, mieszkania, a nawet wpływa korzystnie na wygląd zewnętrzny. Ludzie, którzy potrafią kochać samych siebie, nie czynią sobie i innym niczego złego.
Sądzę, że kiedy rzeczywiście kochamy i AKCEPTUJEMY SIEBIE TAKIMI, JAKIMI JESTEŚMY, wszystko w życiu udaje się. To tak, jakby dookoła wydarzały się małe cuda. Zdrowie jest lepsze, otrzymujemy więcej pieniędzy, związki emocjonalne są bardziej wartościowe, zaczynamy działać twórczo. I to wszystko dzieje się bez większego wysiłku z naszej strony.
Kochanie i aprobowanie samego siebie, tworzenie wokół siebie klimatu zaufania, bezpieczeństwa i akceptacji sprawia, że umysł staje się uporządkowany, kreuje lepsze związki międzyludzkie, daje możność otrzymania lepszej pracy, mieszkania, a nawet wpływa korzystnie na wygląd zewnętrzny. Ludzie, którzy potrafią kochać samych siebie, nie czynią sobie i innym niczego złego.
Samoaprobata i samoakceptacja to podstawowy klucz do pozytywnych zmian w każdej dziedzinie naszego życia.
Kochanie siebie, według mnie, zaczyna się od niekrytykowania siebie z byle powodu. Nadmierny krytycyzm więzi nas akurat w tym wzorcu, który staramy się zmienić. Zrozumienie samego siebie i właściwe obchodzenie się z własną osobą umożliwia nam zmianę tego wzorca. Pamiętajcie, że proces krytykowania siebie trwał latami i nie dawał żadnych rezultatów. Spróbujcie zaakceptować siebie, a zobaczycie, co będzie się działo.
Louise L. Hay – Możesz uzdrowić swoje życie
Richard Avedon |
Czytałam już wczoraj, ale musiałam trochę strawić, bo tu jest tak bogata treść, że nie sposób ogarnąć wszystkiego i do wszystkiego się odnieść.
OdpowiedzUsuńMyśli...
To źródło dobra i zła...
Stosunkowo niedawne moje odkrycie to doznania. I tych chciałabym mieć jak najwięcej, jednak bez myśli się nie da żyć. A w związku z myślami mam takie odkrycie, że tych negatywnych jest niestety więcej niż skłonna byłabym się przyznać sama przed sobą. :( Odkryłam to, bo zwolniłam i zaczęłam obserwować swój umysł. A tam...! Co chwilę jakaś żaba. Trochę mnie to przestraszyło, ale uspokoił mnie de Mello, który twierdzi, że to normalne. Nie trzeba tylko pozwolić się tym myślom omotać.
Pięknie dobrałaś zdjęcie. Bardzo trafne. To ono tkwi przed moimi oczami jako esencja tego artykułu. :)
Fajnie, że wróciłaś. Zaglądałam i czekałam...:)
Faktycznie długaśny fragment ale wszystko wydało mi sie tak istotne że szkoda mi było cos pominąć....i od razu widać " co mnie boli" :))))))))
UsuńMam podobnie często przeczytam ale nie potrafię od razu skomentować, muszę pomyśleć...i dopiero wtedy wracam :)
Myśli , myśli rozrzucone...aż strach co nam się w tych naszych łebkach kotłuje...dopiero obserwując spokojnie zaczynamy to widzieć...ile w nas lęku ( mówiłyśmy już o tym ) poczucia winy, samokrytycyzmu i innych negatywów zaśmiecających umysł - to przerażające...naprawdę cały świat jest szalony i jak ma się dobrze dziać skoro my ludziska chodzimy z taką bombą z opóźnionym zapłonem w głowach ?:) "Ludzie, którzy potrafią kochać samych siebie, nie czynią sobie i innym niczego złego." - cały czas to powtarzam , "Samoaprobata i samoakceptacja to podstawowy klucz do pozytywnych zmian w każdej dziedzinie naszego życia." - i do tego zmierzam - to jest mój cel :)))
Dziękuję kochana Emmo za pamięć, wiele to dla mnie znaczy :))) ja w te wolne dni bardzo rzadko włączałam komputer
Pozdrawiam cieplutko
ps. zdjęcie mnie zachwyciło od pierwszego spojrzenia :)))
Dla mnie też wiele znaczy, choć czasem mi głupio się do tego przyznać ;-))
UsuńTe Twoje dwa zdania muszę dobrze zapamiętać. Już miałam dobrze, już byłam blisko, ale jak się lepiej przyjrzałam, to mina mi zrzedła ;(
I chyba trzeba tak robić, jak ta kobieta na zdjęciu: przeskakiwać nad kałużą, nie taplać się w niej, nie zatrzymywać dłużej, tylko zostawiać za sobą.
To miłe uczucie dzielić się swymi przemyśleniami, rozterkami i radościami -być "słyszanym" , akceptowanym , po prostu widzieć ze się nie jest samemu w tych różnych swoich "wariacjach" nie tylko muzycznych :))))
UsuńRaz z górki , raz pod górkę...a żaby sobie kumkają i nam w tym towarzyszą - i masz rację jak najmniej taplać się w bajorku i hop przeskakiwać a pewnego pięknego dnia zauważymy że już ich nie słychać, że zostały gdzieś za nami ...:)))
Technika wypuszczania się kłania. Doskonalę ją, bo działa. :)
UsuńTo super że działa :)))) ale...czy możesz mi ją przybliżyć...bo obawiam się że nie załapałam ?:)))
UsuńO, dziś dopiero się cofnęłam i przeczytałam. :)
UsuńMoże mało precyzyjnie się wyraziłam, ale chodziło mi o to, że mistycy jak de Mello i mistrzowie zen mówią, że lepiej się nie koncentrować na ,,żabie", którą się odkryje - nawet tej w sobie samym. Im dłużej się koncentrujesz, tym bardziej się do niej przywiązujesz, a tym samym ona jakoś rezonuje z Twoją wewnętrzną przestrzenią, zagarnia dla siebie coraz więcej miejsca i utrwala swoje istnienie w Tobie. Jeśli się na niej nie skupiasz, to automatycznie ją wypuszczasz. Reasumując: trzeba umieć sobie wybaczyć i iść dalej. Niby proste...;-)
O tak zgadzam się w całości...znam to - gdy za bardzo koncentrujemy się na naszych słabościach, one przybierają na sile a my się zatracamy...wystarczy być uważnym i je widzieć , być ich świadomym lecz nie rozczulać się nad tym...wybaczanie jest oczyszczające...to droga do akceptacji i miłości...
UsuńDziękuję Emmo za Twe cenne spostrzeżenia:)
Pozdrawiam cieplutko :)))
Mam tę książkę u siebie na półce.
OdpowiedzUsuńCzasem do niej zaglądam , żeby sobie przypomnieć..
Pięknego dnia:*:*
Louise L. Hay bardzo ładnie opisała zależności kierujące naszym życiem ...niektóre fragmenty jak np. ten sa dla mnie bardzo ważne , cieszę się ze i Ty masz ta książkę :)
UsuńDużo słońca ogrzewającego serce i pozytywnych myśli :)
Nie ma to, jak pozytywnie się programować. Wszystko jest w naszych głowach, tylko musimy nauczyć się tym sterować.
OdpowiedzUsuńAch te nasze głowy , sa bardzo oporne i wymagają dużo cierpliwości ale pozytywny efekt wart każdego wysiłku...
Usuńwszechśwat wspiera nasze mysli, wylapuje ale we wszechświecie ponoć są różne energie..więc chyba najcudniej jest się skupić na energii miłości:):Niech płynie. a DOBRO niech rozsiewa swą moc, jakkolwiek to górnolotnie może brzmi:)
OdpowiedzUsuńMiłość prawdziwa jest uniwersalnym lekiem...energia miłości...pięknie to brzmi...to prawdziwie magiczne uczucie o wielkiej MOCY ;) W miłości nie ma miejsca na krytyczne myśli, osądy ...energia miłości...niechaj płynie ...
Usuńps. to mi przypomina pewien fragment nauk Osho ...zamieszczę go w kolejnym poście...dziękuję i pozdrawiam ciepło i słonecznie :)
miłośc jest w nas.....kiedyś zajrzałąm do książek Osho ale jakos On mnie nie wciągnął...ale janważniejsze aby każdy przyciągnął miłośc do siebie i miłośc oddawał:) Niech płynie.....tyle jest technik , sposobów na uwalnianie siebie, na odkrywanie siebie....kochać niby to tak prosto....
UsuńNie biorę wszystkich jego słów bezkrytycznie , lubię wybrane fragmenty wykładów...intuicyjnie biorę dla siebie to co do mnie przemawia :)
Usuń'Miłość jest wtedy, gdy poznasz swoje wewnętrzne niebo'
'Wszystko, co robisz, rób z miłością. Nawet kiedy jesz, jedz z miłością, przeżuwaj jedzenie z uczuciem. Gdy bierzesz prysznic, obdarz miłością i wdzięcznością spływającą po tobie wodę, głęboko ją szanuj - ponieważ świętość jest wszędzie i wszystko jest święte. Gdy raz poczujesz, że wszystko jest niezwykłe, nigdy nie zabraknie ci miłości, ponieważ będziesz ją otrzymywał od całego świata. '
Myślmy więc pozytywnie i kreujmy naszą rzeczywistość
OdpowiedzUsuńUściski Dalijo :****
Tak jest Julijko ...co sobie zmajstrujemy to będziemy mieli :)))
UsuńBuziak dla Cię :)))))))))))))