“ Była sobie kaczka, która zniosła cztery jajka.
Kiedy je wysiadywała, przyszedł lis, rzucił się na gniazdo i zabił ją.
Ale nie wiadomo z jakiego powodu przed ucieczką, nie zjadł jajek, które
pozostały w gnieździe.
Przechodząc tamtędy, pewna kwoka zauważyła porzucone gniazdo.
Posłuszna swemu instynktowi usadowiła się na jajkach, aby je wysiedzieć.
Wkrótce wykluły się kaczątka, które oczywiście wzięły kurę za swoją matkę i poszły za nią gęsiego.
Kwoka zadowolona ze swego potomstwa udała się z nim do folwarku.
Każdego ranka, kiedy zapiał kogut, mama kura grzebała w ziemi, a
jej potomstwo próbowało ją naśladować. Kiedy nie udawało im się wydobyć z
ziemi ani jednej dżdżownicy, mama zaopatrywała w pożywienie wszystkie
kaczątka, dzieląc każdą dżdżownicę na kawałeczki i wkładając swoim
dzieciom jedzenie do dziobków.
Tak jak to często bywało, tak i tego dnia kura wyszła na spacer
ze swoimi pociechami poza folwark. Jej kaczątka posłuszne szły za nią.
Nagle, gdy znalazły się przy jeziorze, kaczuszki wskoczyły do wody i
zanurkowały, na co zrozpaczona mama gdakała, prosząc je, aby wyszły na
brzeg.
Podczas gdy kaczątka radośnie pływały i pluskały się, mama skakała i płakała, pełna obaw, że się utopią.
Kogut zwabiony krzykami kury przyszedł zobaczyć, co się dzieje.
- Młodym nie można ufać – wydał osąd. – Są nierozważni.
Jedna z kaczuszek słysząc, co mówi kogut, podpłynęła do brzegu i powiedziała:
- Nie czyńcie nas winnymi za wasze własne ograniczenia.
Niech ci się nie wydaje, że kura się myliła. Nie
osądzaj też koguta.
Nie wierz przemądrzałym i zachowującym się
prowokacyjnie kaczkom.
Żaden z tych osobników nie jest w błędzie.
Każdy z nich
patrzy na rzeczywistość z własnego punktu widzenia.
Jedynym błędem
popełnianym prawie zawsze, jest przekonanie, że mój punkt widzenia
kryje w sobie jedyną prawdę.
Głuchemu zawsze się wydaje, że ci, co tańczą, są szaleni.
Mam tę książkę. :) Dość dawno, kilka lat temu ją kupiłam, ale wtedy nie była mi potrzebna, bo byłam przekonana, że ,,mój punkt widzenia kryje w sobie jedyną prawdę" ;)) Zauważ, że ludzie bardzo chętnie zasadę uwzględniania różnych punktów widzenia stosują wówczas, gdy chodzi o uznanie słuszności własnego punktu, ale gdy samemu trzeba uwzględnić czyjś - zaczynają się schody. Wiem, bo sporo kilometrów na tych schodach zrobiłam ;-)
OdpowiedzUsuńO widzisz a ja nie mam , ale zostałam skutecznie zachęcona do kupna...czasem mamy coś do czego nie przywiązujemy wagi a po latach okazuję się przydatne...widać nie na darmo ją kupiłaś :)
UsuńZauważyłam ;))) ludziska gdy chodzi o nich, domagają się tolerancji, otwartego spojrzenia, uznania ich racji, praw i poglądów - mówią - my to widzimy, czujemy inaczej - należy to uszanować...i jest afera gdy czują się pokrzywdzeni lecz gdy tego samego domagają się inni - oooo to już idzie na noże :))) widać to świetnie w przepychankach politycznych czy religijnych...
;)))
Ba. Tylko gdzie ja tę książkę mam?
UsuńPo ostatnim remoncie mnóstwa rzeczy nie mogę się doszukać. Niby gdzieś powinny być, ale gdzie?? Nie cierpię remontów ;/
:))) to musiał być spory reeeemoooont ....a ja nie lubię pożyczać ...później zapominam a mało kto odda bez upominania..:)))
UsuńO! Bardzo lubię w podobny sposób (czyli z wielu perspektyw) patrzeć na różne zdarzenia - małe i duże, z książek i z życia... choć nie zawsze jest to łatwe.
OdpowiedzUsuńTo jest ogólnie bardzo ciekawe jak jedna sytuacja może być odbierana przez kilka osób...czasem wygląda to tak jakby ich relacje czy odczucia dotyczyły całkiem czego innego...
UsuńCzasem słyszę opis zdarzenia którego byłam świadkiem z innych ust osoby która mi wtedy towarzyszyła...i zastanawiam się czy aby na pewno ja tez tam byłam - nasze odczucia ( punkty widzenia ) tak bardzo się różnią...:))))
Bardzo trudno znaleźć się w czyjejś skórze i poznać jego punkt widzenia. Siłą rzeczy próbujemy pomóc, doradzić. Czasem może źle.
OdpowiedzUsuńOstatnio koleżanka udzielała mi takich porad.
Czułam że mnie nie rozumie. Wiem że w podobnych sytuacjach czuje inaczej i jej rady na nic mi się zdały. Ale wiem, że chciała dobrze. Doceniam
Zdarzały mi się takie sytuacje...niestety znacznie rzadziej spotykam osoby które odbierają świat w podobny do mojego sposób )))
UsuńDoceniam ale jednak ...dlatego do tych porad podchodzę bardzo ostrożnie...w obie strony ...:))) Każdy widzi świat po swojemu i fajnie by było gdyby uznawał ten fakt w stosunku do pozostałych ludzi ....i nie narzucał im swojej woli :)))
Każdy z nas jest inny...inaczej postrzega rzeczywistość, zwykle przez pryzmat doświadczeń.
OdpowiedzUsuńCzasem zamiast doradzać wystarczy jedynie wysłuchać, posiedzieć z kimś i go wysłuchać. Nie oceniać wszystkiego z własnej perspektywy. To trudna sztuka, ale warto nad nią popracować.
Lubię te Twoje mądre bajki :) bardzo:)
Wszyscy ludzie mają
Dlatego ważna jest - tak myślę - empatia ...masz rację, nawet nie trzeba nic mówić ...wystarczy słuchać z empatią ...
OdpowiedzUsuńJa także lubię te opowieści, dlatego tak je wyszukuję :)))))
Pozdrowionka