poniedziałek, 5 listopada 2012

Tajemniczy opiekun...

"W college'u coraz mi jest przyjemniej. Lubię dziewczęta, nauczycielki i lekcje, ćwiczenia gimnastyczne i lubię to, co nam dają tutaj do jedzenia. Mamy lody śmietankowe dwa razy tygodniowo i nigdy nie dostajemy żytnich klusek.
Chciał pan otrzymywać ode mnie listy tylko raz na miesiąc, prawda? A ja zasypuję pana moimi epistołami co kilka dni. Taka jednak byłam podniecona wszystkimi tymi przeżyciami, że musiałam wywnętrzyć się przed kimś, a pan jest jedyną osobą, którą znam. Proszę, niech mi pan wybaczy moje gadulstwo; zobaczy pan, że się prędko utemperuję. Jeśli moje listy nudzą pana, może pan rzucać je nieczytane do kosza. Przyrzekam, że nie napiszę już ani jednego do połowy listopada.
Pańska okropnie gadatliwa,
Aga Abbott "
 Co takiego jest w książkach, które czytaliśmy we wczesnym wieku młodzieńczym że kojarzą nam się tak pozytywnie. Lubię poddawać się temu uczuciu i z przyjemnością wracam do lektur z tego okresu. Działa wtedy ten niemalże namacalny choć przez chwilę ,czar wspomnień i urok  minionych lat.

Gdy zobaczyłam ta książkę, od razu wiedziałam że muszę  ją mieć w swojej domowej biblioteczce , bowiem  z tym tytułem łączą się właśnie te pozytywne wspomnienia kiedy to po raz pierwszy przeczytałam tą  zabawną historię. Pamiętam jak bardzo podobała mi się ta książka , która metodą poleceń wędrowała z rąk do rąk wypuszczona w świat przez dobrą duszę. Do dziś nie wiem czyja była ta książka ale pamiętam uśmiech jaki towarzyszył mi podczas jej czytania. Jest to jedna  z tych książek o pozytywnym ładunku emocjonalnym do których wraca się z przyjemnością. Pamiętam gdy usłyszałam że lektura ta napisana jest w formie listów , zrzedła mi mina i  wcale się nie paliłam do czytania.  Była to moja pierwsza powieść epistolarna i nic dziwnego ze podeszłam do niej z nieufnością, jak można napisać taką książkę ? Musi ona być strasznie nudna, myślałam sobie ale że czytanie wyssałam wraz z matczynym mlekiem - wzięłam byka za rogi i...spotkała mnie przemiła niespodzianka. Książka napisana jest tak lekkim i zabawnym stylem że opowieść wciągnęła mnie bez reszty. A gdy ją ujrzałam po latach ...powróciły wspomnienia.  Jean Webster opowiada nam historię siedemnastoletniej Agaty Abbott, wychowanki domu dziecka do której niespodziewanie uśmiecha się los. Ta wyróżniająca się poczuciem humoru panna, zwraca uwagę jednego z dobroczyńców domu sierot, który postanawia zaopiekować się nią i wysłać do college'u. Stawia on jednakże  pewne warunki , ten tajemniczy Opiekun pragnie być anonimowy oraz życzy sobie aby Aga pisała co miesiąc do niego listy które będą kształtować jej literacki talent , adresowane oczywiście na fikcyjne nazwisko. Tak rozpoczyna się wielka przygoda skromnej sieroty , która nie znała dotąd innego życia poza domem imienia Johna Griera .  Podekscytowana wkracza z entuzjazmem i ciekawością w całkiem inny, nieznany dotąd świat.  Jej naiwność i nieznajomość świata powodują wiele zabawnych sytuacji , a jej miłe i żywe usposobienie sprawia iż szybko nawiązuje koleżeńskie kontakty i zyskuje sympatię otoczenia . Skrupulatnie wywiązuje się z obowiązku pisania listów w których szczegółowo opisuje swój pobyt w college'u oraz ujawnia swoje najskrytsze myśli, jej silne poczucie humoru sprawia iż są one pełne ciepła, optymizmu i dowcipu. Doskonale jest to podkreślone w nagłówkach owych listów.  Winnam w tym miejscu małe wyjaśnienie , Agata co prawda nie widziała nigdy swego Opiekuna z bliska ale dojrzała jego podłużny cień na ścianie gdy opuszczał placówkę domu sierot .Dla mającej dużą wyobraźnię dziewczyny skojarzenie było jedno-pająk i tak nie znająca swego darczyńcy ,dziewczyna nazywa go w prześmieszny sposób np. Drogi Opiekunie, wysyłający sieroty do college'u, Najdroższy Tatuńciu, Drogi Tatuńciu-Pająku  lub Drogi Długonogi Pająku . Już same te nazwy budzą wesołość i świadczą o niezwykłym charakterze narratorki . Poprzez listy poznajemy świat widziany oczyma Agaty Abbott i wraz z nią przeżywamy jej radość z nauki którą chłonie jak gąbka , wdzięczna za każdy nowy dzień rekompensujący jej bezbarwne życie  w domu dziecka. Jesteśmy świadkami niezwykłej kroniki przeistoczenia larwy w motyla ,wkraczającej w  dojrzałość i niezależność świadomej swych pragnień młodej kobiety . 

Z pod pióra Jean Webster wyszła pozytywna opowieść pełna ciepła i humoru, epistolarny styl w jakim autorka zdecydowała się napisać powieść dodał jej uroku. Z przyjemnością czytałam listy wypełnione nieprzeciętnym dowcipem , odznaczające się niejednokrotnie  przenikliwymi komentarzami . Książkę wydano  w1912 roku.

Jean Webster ( właśc.Alice Jane Chandler Webster ) była amerykańska pisarką żyjacą  w latach 1876-1916, jej matka była siostrzenicą znanego powieściopisarza Marka Twaina. Autorka Tajemniczego Opiekuna była osobą energiczną, aktywną społecznie i politycznie. Była żywo zainteresowana problemami kobiet, ich prawem do nauki oraz prawem wyborczym.  Często miało to odzwierciedlenie w słowie pisanym , w swoich książkach promowała ideę kształcenia kobiet a jej bohaterzy popierali wprowadzenie reform społecznych .   Jean Webster była również członkiem Państwowego Stowarzyszenia Pomocy Charytatywnej, które zajmowało się odwiedzaniem sierocińców , zbieraniem funduszy na utrzymanie dzieci a także adopcjami. Pani Webster pisząc, wykorzystywała swe doświadczenia i spostrzeżenia - jest to tym bardziej cenne gdyż wiedziała dokładnie o czym pisze . Widać to wyraźnie na przykładzie Agaty Abbott : sierota, wychowanka domu dziecka, sponsorowana przez bogatego darczyńcę, z powodzeniem pobierająca  nauki w college'u, aktywna sportowo, popierająca Fabian Society , angielską organizacją mającą celu stopniowe wprowadzanie postępowych reform społecznych .  Autorka chciała także pokazać że przy odpowiednim systemie społecznym i wsparciu, dzieci z sierocińców mogą być równie zdolne jak ich rówieśnicy z "dobrych domów " i mogą równie wiele w życiu osiągnąć.  No proszę,jak dużo można przemycić za pomocą niewinnej,humorystycznej i romantycznej historii , Tajemniczego Opiekuna można porównać  do Konia Trojańskiego niosącego świeży powiew zbliżających się reform . Miłośnicy Lucy Maud Montgomery z pewnością  odnajdą w niej niepowtarzalny klimat Ani z Zielonego Wzgórza, to wspólna cecha obu autorek ,tworzyły w podobnych latach, niestety nagła śmierć przekreśliła dalsza karierę pisarską Jean Webster, autorka zmarła z powodu powikłań poporodowych. W Polsce wydano bardzo mało powieści tej autorki , z ośmiu tytułów jedynie kontynuację Tajemniczego  Opiekuna pt. Mój kochany wrogu, Patty i Priscilla oraz  Patty . 
Wydawnictwo Waza wydało tą powieść w swym cyklu : KLASYKA , znalazła się w nim także  wspomniane Patty oraz Patty i Priscilla. Mam nadzieję ze dołączą d nich także i pozostałe książki Jean Webster.
Znalazłam także Tajemniczego Opiekuna wydanego w wersji audiobook , czytany przez Agnieszkę Łopacką - poniżej wklejam fragment prezentowany na You Tubie .

Powieść tą polecam miłośnikom klasyki oraz lekkich romantycznych powieści , przesyconych klimatem dawnych lat ,humorem i trafnymi spostrzeżeniami .



Tajemniczy Opiekun - cytaty :

"Młodość nie ma nic wspólnego z rocznicami urodzin, tylko z żywotnością ducha; pomimo swej siwej głowy może pan wciąż jeszcze być młodzieńcem."

 "Wielkie próby życiowe nie wymagają wyjątkowej mocy charakteru. Byle kto potrafi zachować się mężnie w tragicznym momencie, ale znosić z pogodą drobne przykrości codzienne – na to, doprawdy, wielkiej potrzeba tężyzny ducha."

 Miałam wrażenie, że nie wykazałaś zbyt wielkiej wdzięczności, ośmieszając instytucję, która wyświadczyła ci tyle dobrodziejstw. Gdyby nie to, że udało ci się być dowcipną, wątpię, czy wybaczono by ci twój postępek. Na twoje szczęście jednak, pan... to znaczy ów pan, który przed chwilą odjechał, zdaje się posiadać nadmierne poczucie humoru."

Książka przeczytana w ramach projektu " Tydzień bez nowości "


10 komentarzy:

  1. Nie kojarzę w ogóle tej książki, ale bardzo mnie ona zaciekawiła. Ma w sobie coś takiego, co urzeka i chciałbym się osobiście przekonać, czy jej treść jest równie magiczna, co okładka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale mi przypomniałaś tę ksiązkę ! Też ją czytałam z zapartym tchem,jako podlotek. Muszę ją sobie przypomnieć:)

    OdpowiedzUsuń
  3. To coś dla mnie:). Zdecydowanie!

    OdpowiedzUsuń
  4. chyba wstyd się przyznać, ale ja o tej książce do tej pory nie słyszałam, jednak z chęcią bym ją przeczytała.
    zapraszam w wolnej chwili do siebie:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam takie książki, a więc nie mam wyboru muszę przeczytać!

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam "Tajemniczego opiekuna" już dość dawno temu, ale nadal miło wspominam tę lekturę. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie jestem fanką romantycznych opowieści, ale ta książka mnie ciekawi, poza tym lubię epistolarna formą, jest osobista, przez to bardziej emocjonalna. Jeśli tylko trafię na ten tytuł, to postaram się go przeczytać, licząc na intersującą, mądrą lekturę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Od razu przyszła mi na myśl "Mała księżniczka" czytana w dzieciństwie. Szkoda, że również na tę książkę się wtedy nie natknęłam. No ale cóż, nic straconego :)

    OdpowiedzUsuń
  9. czytałam ją, pożerałam i jeszcze raz czytałam!!!
    do tego dodałabym "dzikuskę" Zarzyckiej, "na wersalskim trakcie" Popławskiej a dla uśmiechu duszy wszystkie książki Ewy Lach:)))) to było dzieciństwo:)))

    OdpowiedzUsuń

Witam pokrewne dusze, które trafiły do mojego świata, bardzo mi przyjemnie Was u siebie gościć... Będzie mi niezmiernie miło gdy zostawicie po swoich odwiedzinach słówko. Każdy Wasz komentarz dodaje mi skrzydeł , poprawia humor i jest dla mnie inspiracją do dalszego działania .

Dziękuję i pozdrawiam serdecznie

Anonimowych gości aby nie byli tacy bezosobowi proszę o podpisanie się imieniem.