![]() |
| Projekt : EKRANIZACJE |
EKRANIZACJE
- Każdemu z nas zdarzyło się je oglądać . Bywają wierne oryginałowi
lub są nakręcone jedynie na motywach powieści. Często wzbudzają kontrowersje .W tym projekcie połączę dwa w jednym i przedstawię swój punkt widzenia: książka + film = ?
Zaznaczam że jest to wyłącznie moje zdanie...
Zachęcam do dyskusji
Któż z nas nie kojarzy świetnej ,trzyczęściowej komedii wojennej z Frankiem Dolasem w roli głównej. Nawet teraz gdy piszę te słowa , nucę sobie wpadającą w ucho melodię z tego filmu . "Jak rozpętałem II wojnę światową " w reżyserii Tadeusza Chmielewskiego , jest moim zdaniem jedną z najlepszych komedii w historii polskiego kina . W rolę rezolutnego Dolasa , brawurowo wcielił się Marian Kociniak stwarzając niezapomnianą kreację pechowego żołnierza rzuconego w zawieruchę II wojny światowej. Mając w pamięci tą rewelacyjną komedię z wielką chęcią sięgnęłam po powieść Kazimierza Sławińskiego , na postawie której powstał film. Przyznam że do niedawna nie wiedziałam iż film jest ekranizacją powieści i tym bardziej byłam ciekawa oryginału który zainspirował twórców filmu. Już po przeczytaniu kilku pierwszych stron wiedziałam że ta opowieść będzie się nieco różnić od doskonale znanej mi historii filmowej.
pułkownikiem profesorem . W wyniku pomyłki zostaje wywieziony do Włoch gdzie namierzają go Niemcy i biorąc za Ślązaka , wcielają do niemieckiej armii i wysyłają na front wschodni. Tu nasz doktor historii się "buntuje" i strzela w powietrze aby nie wyrządzić krzywdy przeciwnikowi i kombinuje jak przedostać do "czerwonoarmiejców"ale i tak wbrew wszelkiemu rozsądkowi , zostaje uznany za bohatera i odznaczony Żelaznym Krzyżem. W końcu udaje mu się dostać jak zwykle przypadkiem, do polskich partyzantów - gdzie odznacza się inicjatywą w walce z wrogiem.
Kazimierz Sławiński stworzył, bardzo barwną opowieść o pechowym fajtłapowatym doktorze sztuki którego wojna zastała w czasie odbywania służby rezerwowej. Jego wszystkie przygody spowodowane były przypadkami i zbiegami okoliczności nad którymi Dolas przechodził do porządku dziennego i dawał się ponieść nutowi zdarzeń. Wzruszał ramionami i przystosowywał się do danej sytuacji, towarzyszyło mu przy tym ogromne szczęście , ze wszystkich swych przygód wychodził zawsze obronna ręką. Był bardzo sympatycznym i pociesznym osobnikiem, można by go przy tym porównać nieco do wojaka Szwejka i jego przygód. Jak już wspomniałam na wstępie powieść zawiera sytuacje , których na próżno szukać w filmie i to mnie ucieszyło. Książkę czytało mi się bardzo dobrze, oczywiście były momenty w których wiedziałam jak coś się zakończy ale w ogóle mi to nie przeszkadzało. Dzięki temu że w filmie zmieniono wykształcenie, charakter,pochodzenie a nawet wygląd Dolasa mogłam czytać tą książkę bez zbędnych porównań do filmowej komedii. Gdy jest mowa o filmie , mam przed oczami świetnego Mariana Kociniaka w roli Franka Dolasa, na szczęście Adolf Dolas jest całkiem odmienną postacią i tym samym wolny od tego porównania .Dzięki temu mogłam sama wyobrazić sobie tego książkowo- gapowatego doktora historii sztuki , który najchętniej spędzał czas z nosem w książkach. Książka jest napisana w bardzo zabawnym humorystycznym stylu i nie dziwię się że zainspirowała ona Tadeusza Chmielewskiego do stworzenia tak udanej komedii.
Podsumowując : Ekranizacja tej książki jest rewelacyjna ale nie tak zupełnie wierna oryginałowi, reżyser poczynił wiele zmian - choćby w głównym bohaterze,poczynając od zmiany imienia,źle kojarzonego po wojnie Adolfa zastąpił bardziej swojsko brzmiącym Frankiem. Filmowy Franek Dolas jest prostym szeregowcem, typowym warszawskim spryciarzem o dużym sercu i energicznym sposobie bycia . W wyniku zabawnego zbiegu okoliczność jest przekonany że to przez niego wybuchła II wojna i bardzo pragnie walczyć w polskiej armii. Pakuje się przez to w coraz to większe i zabawne tarapaty . Reżyser dodał na potrzeby filmu także wiele zabawnych sytuacji , zwiększając tym komizm oglądanych scen np. słynne przesłuchanie przez gestapo, gdzie rezolutny Dolas podaje się za Grzegorza Brzęczyszczykiewicza ze wsi Chrząszczyżewoszyce w powiecie Łękołody ,dodano również m.in scenę podkopu w obozie jenieckim lub słynne "Ludzie, ludzie! Ja wariat, zwariowałem pieniążki rozdaję... Każdy szczęściu dopomoże, każdy dzisiaj wygrać może!...czarne przegrywa, czerwone wygrywa"
Cytat :




Film o przygodach Franka Dolasa oglądałam naście razy i zawsze mnie tak samo bawi, dlatego jestem ciekawa książki Kazimierza Sławińskiego i nie szkodzi, że jej ekranizacja jest... inna, bo i tak uważam, że będzie to ciekawa lektura.
OdpowiedzUsuńNie oglądałam ani nie czytałam tej historii, ale zamierzam to zmienić. Właśnie skończyłam książkę o podobnej tematyce i jestem nią pozytywnie zaskoczona, dlatego chętnie poznam inne powieści w tym klimacie.
OdpowiedzUsuńNawet nie zdawałem sobie sprawy, że jest taka książka! I chyba wiele osób również, a pewnie gdyby wiedziały to sięgnęłyby po tę książkę. Ja sam raczej nie sięgnę, ale w razie czego warto o niej pamiętać :)
OdpowiedzUsuńZekranizowane przygody Franka Dolasa oglądałam niezliczoną ilość razy. Chyba nigdy mi się nie znudzą! Jak na razie nie mogę sobie wyobrazić Dolasa inaczej, dla mnie ma on twarz Mariana Kociniaka. A książki nie czytałam. Ciekawe czy też wyobrażę sobie zupełnie innego Dolasa, tego książkowego. :)
OdpowiedzUsuńSerdeczne pozdrowienia! Będę tu zaglądać częściej. :)
Oglądałam jedynie film, ale książki nie czytałam. Trochę mnie przekonałaś, ale chyba poczekam, może kiedyś sama wpadnie mi w ręce? ^^
OdpowiedzUsuńLawenda
Kultowy film, który bardzo mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńFilm oglądałam wiele razy, ale nie miałam zielonego pojęcia, że istnieje też książka. Chętnie poznam trochę innego Franka Dolasa;)
OdpowiedzUsuńI ja nie będę oryginalna pisząc ile to razy oglądałam film, ale szczerze przyznam, że nie wiedziałam o tym, iż powstał na podstawie powieści. Fakt, że jest jednak tak odmienna od filmu, zachęca do sięgnięcia po nią i mam nadzieję, że kiedyś mi się to uda :)
OdpowiedzUsuńja również kilka razy miałam okazję zobaczyć film, ale o książce nigdy nie słyszałam. trzeba sprawdzić czy biblioteka ma ją w swoich zasobach.
OdpowiedzUsuń