wtorek, 25 października 2011

Złap mnie nim upadnę...

"Umierałam dwukrotnie.
Za pierwszym razem chciałam umrzeć. Śmierć oznaczała dla mnie próg, za którym nie istnieje cierpienie i do reszty zanika wszelki strach."

Tymi intrygującymi słowami zaczyna się psychologiczny thriller  " Złap mnie nim upadnę" duetu małżeńsko-pisarskiego Nicci Gerard i Seana Frencha kryjących się pod pseudonimem Nicci French.
Holly Kraus, bizneswoman, atrakcyjna kobieta sukcesu, żyje szybko, mocno i pewnie. Energią zdumiewa zarówno swego  męża Charliego jak i Meg,najbliższą przyjaciółkę i zarazem  partnerkę w interesach, podziwiają ją znajomi. Lecz ona sama zaczyna się stopniowo zatracać w tym intensywnym trybie ,pociąga ją ryzyko i emocje, do tego stopnia że nie może zapanować nad nad swą dziką stroną życia. Popełnia coraz więcej lekkomyślnych błędów a swym coraz dziwniejszym postępowaniem zraża do siebie najbliższe sobie osoby, które tracą powoli do niej cierpliwość.Coraz dziwniejsze zdarzenia które się jej przytrafiają , powodują spory zamęt a życie Holly zaczyna przypominać szybką jazdę nad przepaścią,bez hamulców .Kłopoty same zdają się ją do siebie przyciągać jak magnez , a wrogowie mnożyć się w przerażającym tempie. Ktoś ją śledzi i prześladuje , jakby tego było mało  staje się obiektem zainteresowania groźnych ludzi, którzy zaczynają ją  osaczać i grozić oraz domagać się pieniędzy.
  Ta przebojowa do niedawna kobieta, całkowicie traci kontrolę nad swym życiem. Czy jej lęki są jedynie efektem paranoi , przejawem choroby psychicznej czy też oznakami realnego zagrożenia? Po widowiskowym kryzysie nerwowym  zalękniona i zrozpaczona  decyduje się na ostateczny krok, próbuje popełnić samobójstwo...zostaje odratowana,  jednak to jeszcze nie koniec jej kłopotów bo komuś bardzo zależy na jej śmierci.

"Złap mnie nim upadnę" jest trzymającą w napięciu mroczną historią o zatraceniu, o cienkiej granicy pomiędzy tym co jest normalne a co już nie i jak bardzo łatwo można ją przekroczyć.




"[...] wszyscy nawet dla siebie stanowimy zagadki i potrzebujemy innych do wyjaśnienia naszych postaw, do ich urzeczywistniania, przez co stopniowo upodobniamy się do konkretnej wizji. Zaczynamy grać rolę, którą nam się przypisuje. W komedii. W farsie."




5 komentarzy:

  1. Tego autora mam tylko jedną książkę (po angielsku) i podobała mi się :) Dzięki twojej recenzji zastanawiam się nad lekturą następnych :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Thriller psychologiczny to zdecydowanie coś dla mnie, lubię fabuły z wysokim współczynnikiem napięcia ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Recenzja naprawdę fajna, zachęcasz ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Poczułam się zaintrygowana :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawie się zapowiada. Mam ją na półce i jest następna w kolejce do przeczytania. Zachęciłaś mnie:)

    OdpowiedzUsuń

Witam pokrewne dusze, które trafiły do mojego świata, bardzo mi przyjemnie Was u siebie gościć... Będzie mi niezmiernie miło gdy zostawicie po swoich odwiedzinach słówko. Każdy Wasz komentarz dodaje mi skrzydeł , poprawia humor i jest dla mnie inspiracją do dalszego działania .

Dziękuję i pozdrawiam serdecznie

Anonimowych gości aby nie byli tacy bezosobowi proszę o podpisanie się imieniem.