wtorek, 15 stycznia 2013

Sklepik z niespodzianką . Bogusia...

Lepiej późno niż wcale, pomyślałam sobie podczas czytania powieści Katarzyny Michalak . Dlaczego ? Ano dlatego że wielokrotnie na różnych blogach czytałam bardzo pozytywne opinie na temat twórczości wspomnianej pisarki. Zachwytom i wychwalaniu nie było końca, więc była to tylko kwestia czasu , aż pod wpływem którejś z opinii jedna z książek autorki trafi i do mojej domowej biblioteczki. Padło na pierwszy tom Sklepiku z niespodzianką , książkę zakupiłam , obejrzałam i ustawiłam na półce wraz z innymi oczekującymi na przeczytanie .  W efekcie szaleńczych zakupów , nowych książek przybywało i przybywało a ja nie nadążałam z czytaniem. Dotykałam, oglądałam i cieszyłam się jak dziecko widząc jak biblioteczka rośnie w siłę ale czasu nie przegonię i wiele książek nadal czekało a wśród nich Niespodziankowy sklepik. Pod koniec roku oprzytomniałam i  postanowiłam w pierwszej kolejności zająć się moim półkowym księgozbiorem, spis nowości robię nadal a jakże , w stanie
zakupowego wstrzymania także długo nie wytrzymam 
ale...teraz na pierwszym miejscu są książki z półek. Z takowym postanowieniem zakończyłam stary rok i wkroczyłam w nowy , biorę także udział w projekcie pod tym samym tytułem " Z półki " który będzie mi o tym przypominał. W taki oto sposób zaczęłam czytać Sklepik z niespodzianką ,  który okazał się faktycznie prawdziwą niespodzianką , cieszę się że swoją przygodę z Panią Katarzyną zaczęłam właśnie od tej książki. Już po przeczytaniu kilku pierwszych stron , wiedziałam że wszystkie te pochwały były uzasadnione i  stąd też moje "lepiej późno niż wcale" .  Niezwykle ciepła opowieść o mieszkańcach małego miasteczka o wdzięcznej nazwie Pogodna, pochłonęła mnie bez reszty. Z prawdziwą przyjemnością i ciekawością zagłębiłam się w lekturze a w niecałe dwa dni poznałam losy bohaterów książki. Z zaskoczeniem przeczytałam zakończenie i już w tej samej chwili pożałowałam że nie mam pod ręką drugiego tomu.
Pełna optymizmu warszawianka Bogusia, wraca z Holandii , zamierza za zarobione tam pieniądze otworzyć w Warszawie kwiaciarnię .Jednak przypadek sprawia że zamiast do stolicy trafia do małego przytulnego nadmorskiego miasteczka o sympatycznej nazwie Pogodna. Już sama nazwa miasteczka zachęca dwudziestokilkuletnią Bogusię do zatrzymania się w nim a ten sam przypadek sprawia że zmienia swe plany i pod wpływem impulsu postanawia związać swą przyszłość z tym właśnie miasteczkiem. Pełna dobrych przeczuć wynajmuje małą kamieniczkę a dzięki serdecznej atmosferze i uprzejmości mieszkańców szybko się w nowym miejscu  zadamawia. Jej pomysł aby otworzyć w Pogodnej sklepik z " kurzołapkami"*  w którym oprócz bibelotów można będzie napić się gorącej czekolady i spróbować domowego ciasta , zostaje entuzjastycznie przyjęty przez społeczność miasteczka. A gdy do tego znajduje bezdomnego radosnego psiaka, którego nazywa Pieguskiem - Bogusia czuje że znalazła swoje miejsce na ziemi. Powoli poznaje bliżej poszczególnych mieszkańców miasteczka  a szczególną  sympatią darzy energiczną Adelę ,kochającą dzieci i zwierzaki Lidkę oraz dobroduszną panią Stasię . To właśnie z tymi kobietami Bogusia nawiązuje nić porozumienia , która przeradza się w przyjaźń. Wtapiając się w małą społeczność z biegiem czasu dziewczyna zapoznaje się z tajemnicami które kryje małe miasteczko oraz z rozterkami jakie trapią jej mieszkańców. Sama zazna smaku rodzącej się miłości i goryczy z nią związanej , los nie oszczędzi jej także rodzinnej tragedii lecz zawsze będzie mogła liczyć na wsparcie i pomoc swych życzliwych i pomysłowych przyjaciółek z którymi złączył ją ten sam przypadek , który poprowadził  ją do Pogodnej. 


 Jestem wielką miłośniczką zwierzaków i bardzo  podobało mi się wplecenie w opowiadaną historię  postaci zwierzęcych , dzięki nim fabuła została wzbogacona sporą dawką pozytywnej energii. Zwierzaki wniosły  do fabuły powieści sporo ciepła i humoru , a wspomniany Piegusek ułatwił nawet swej właścicielce nawiązanie niektórych kontaktów towarzyskich . I tak oprócz kochanego psiaka ,przez karty przewinęli się m.in ozdoba sklepowego parapetu i  buszujący po Bogusinym strychu kot Adeli  , dzika lokatorka tegoż strychu , pretendująca do miana ducha -kuna wraz ze swymi pociechami ,nakrapiany  jelonek  i smutny chory Troll - koń wyrwany  z okowów śmierci i cudem odratowany.  
Dodatkowym atutem były zawarte w książce przepisy na różne słodkości . Ktoś mógłby zaprotestować ,  ejże przecież to nie książka kucharska . Pewnie że nie, bo tak napisanych przepisów gdzie indziej nie znajdziesz . Nie dość że można wśród nich znaleźć m.in przepis na " sernik który zawsze się udaje "  to w dodatku czytanie ich to prawdziwa przyjemność
 " twój sernik powinien składać się czterech warstw (...) jeśli którąś zgubiłaś w ferworze walki , nie szkodzi i tak będzie pyszny. (...) nie przejmuj się , jeśli po upieczeniu i otwarciu piekarnika ciasto opadnie-tak być musi, a nic nie ujmie to jego smakowi.Pozostaw do ostygnięcia , choć i tak nie wytrzymasz i skubniesz dwa kawałki na gorąco. Delektuj się w gronie miłych gości, popijając gorącą herbatą z odrobiną soku malinowego. "
Nie wspomniałam jeszcze o jednej barwnej postaci , po latach nieobecności do Pogodnej wraca humorzasta Konstancja, jednym słowem zabawna ale też irytująca " tap madl " . Dlaczego o niej wspominam ? Ponieważ  od pierwszej chwili niefortunnego spotkania Konstancji z Bogusią , mam jedno natrętne skojarzenie które towarzyszyło mi przez cały czas kiedy tylko wkraczała na scenę, swym usposobieniem i sposobem wyrażania przypominała mi pewną postać z kreskówki.  Każdy kto oglądał serial animowany dla dorosłych  "Włatcy móch "( uwaga : błędy ortograficzne są celowe ) pamięta  na pewno" naturalną blondynkę"Andżelę , która urodzona w USA często wplatała w zdania słowa  z języka angielskiego( jeżeli ktoś nie kojarzy odsyłam na YouTube ) I taki oto obraz miałam za każdym razem gdy czytałam  "mister policjancie' " życie jest full of surprises"" hello, ladies ! Piękny dzień (...) mogę się przyłączyć for a moment ?" "Wooow! Nie wierzę " Gdy na scenie pojawiała się ta osóbka miałam przed oczami Konstancjo-Andżelę , czy pozostałe części podtrzymają to skojarzenie ? Zobaczymy :)

Sklepik z niespodzianką , rozpoczyna serię  "z kokardką"- pierwszy tom należy do Bogusi, w drugim główną bohaterką jest przedsiębiorcza i niezwykle energiczna Adela a w ostatnim autorka skupi się na Lidce , nieszczęśliwej w małżeństwie pani weterynarz. Trzeci tom , jak obwieściła na swym blogu autorka, ma być także zakończeniem serii z kokardką.

Sklepik z niespodzianką , skrywał w sobie autentyczną niespodziankę. Cieszę się że po rozwiązaniu okładkowej wstążeczki,  moim oczom ukazał się zachwycający  upominek. 

Książkę tę polecam osobom kochającym zwierzaki - bo odgrywają one dużą rolę  w tej opowieści oraz wszystkim tym którzy  lubią " babskie czytadła " bo jest to przede wszystkim książka o kobietach i przyjaźni która je łączy . Całość doprawiona jest nutką optymizmu ,pozytywną energią oraz szczyptą humoru. I choć autorka nie stroni w tej opowieści od rodzinnych tragedii i smutków w ostatecznym rozrachunku przebija przez nie światło pozwalające wierzyć że wszystko się jednak dobrze ułoży. 

* kurzołapki :
- tak mama Bogusi nazywa wszystkie niepotrzebne a urocze ozdóbki, które cieszą oko i łapią kurz :)


Książkę przeczytałam w ramach  projektów : 

17 komentarzy:

  1. Dawno nie czytałam babskich książek, a widzę fanek "Sklepiku" sporo. Może coś tracę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze to rzecz gustu :)Najlepiej się samemu przekonać mi się ta książka podobała i na pewno przeczytam dwie następne :)

      Usuń
    2. To nie jest tak, że niczego Katarzyny Michalak nie czytałam. Była jedna książka, ale oceniłam ją na mniej niż średnia. :)Może te "sklepikowe" lepsze?

      Usuń
    3. Myślę że tu już sama musisz się o tym przekonać :)
      A którą książkę czytałaś ?
      Ja teraz zamówiłam sobie dodatkowo Grę o Ferrin i jeszcze mam w planach Mistrza .

      Usuń
  2. Czytałam jakiś czas temu tę książkę i bardzo miło ją wspominam. Ciepła, optymistyczna powieść, choć zakończenie pozostawiło pewien niedosyt.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niedosyt, do Cyrysiu mało powiedziane :) Dlatego mam już w domu kontynuację :)

      Usuń
  3. Dawno czytałam tę książkę, ale miło ja wspominam, chociaż jak dla mnie momentami była zbyt wyidealizowana i przesłodzona, ale wieczór z nią spędzony zaliczam do wyjątkowo udanych :)

    "Władców much" nie ogląda wiec nie kojarzę Andżelę, ale mogę sobie wyobrazić zamerykanizowaną dziunię ;)

    Domowe półki są zawsze wzywaniem, na moich zalega ogrom książek, które kupiłam po tak zwanej okazji i teraz bidne dojrzewają i przejrzewają, ale co zrobić jak zawsze pierwsze w kolejce są te od wydawnictw... chyba czas wziąć na wstrzymanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autorka po prostu ma w sobie sporo optymizmu :) Ja również miło spędziłam czas przy tej lekturze.

      Przepraszam że poprawię ale 'Władcy much" brzmią zbyt poprawnie powinno być " Włatcy móch " wszystkie błędy zamierzone :):):)

      Oj właśnie tak, okazja goni okazję a półki się zapełniają :)

      Usuń
  4. Cześć. Ja miałabym do Ciebie prośbę. Czy możesz mi polecić, czyli osobie nie miłującej specjalnie czytelnictwa, jakąś w miarę wciągającą książkę? Wychowałam się w rodzinie, w której książka była zupełnie zbędnym przedmiotem:( Jakiś czas temu podjęłam próbę wyrwania się z tego środowiska-zdałam maturę, dostałam się na studia i chciałabym zacząć regularnie czytać, aczkolwiek ta misja okazała się najtrudniejsza do zrealizowania. Zmuszam się- taka jest prawda i boję się, że niedługo mogę się zniechęcić na stałe:( Swój ślad w postaci podobnego wpisu zostawiałam w różnych miejscach, ale niestety bez odzewu. Będę tu regularnie zaglądać z nadzieją, że mi odpowiesz. Także raz jeszcze ogromnie proszę Cię o polecenie książki lub nawet książek osobie nie przepadającej za czytaniem:) Coś takiego na zachętę. Z góry dziękuję za odpowiedź. Ps. fantastyka jest dla mnie taką dziedziną, której nie cierpię tak naprawdę i szczerze- nieważne czy książka, film, czy jakiekolwiek inne zagadnienie z nią związane:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem pełna podziwu dla chciejstwa czytelniczego. Powodzenia w nowych odkryciach.

      Usuń
    2. Ciężko tak radzić bo każdy ma inny gust ( ja np. uwielbiam fantastykę w każdej postaci ) a jeżeli w dodatku zmuszasz się do czytania to szczególnie trudno coś polecić. Ale pomyślę ...:)
      Cieszę się że próbujesz wyrobić sobie nawyk czytania, ja sobie bez książek życia nie wyobrażam ale nie każdy tak musi mieć, myślę ze nic na siłę i jeżeli nadal nic z tego nie będzie , to może powinnaś na jakiś czas odpuścić. A potem znów ponowić próbę. A może audibooki by się w Twoim przypadku sprawdziły ? Nigdy nie wiadomo :)
      No dobrze to włączam pomyślunek i dam Ci znać

      Usuń
  5. Na książki tej autorki mam niesamowitą ochotę. Muszę się za czymś rozejrzeć:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam Sklepik, jest to moje pierwsze spotkanie z tą autorką ale za to bardzo udane :)

      Usuń
  6. Jeżeli wpadła by mi sama do biblioteczki, chętnie bym ją przeczytała:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kto wie ? Może wpadnie w formie prezentu lub wygranej w konkursie ?

      Usuń
  7. Sama nie wiem, czy chcę, czy nie chcę przeczytać :) Jeśli wpadnie mi w łapki, to zapewne przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jedna z lepszych serii, która wyszła spod pióra Pani Michalak, chociaż uważam że "Adela" jest jeszcze lepsza od "Bogusi". Ale "Bogusię" również miło się czytało.

    OdpowiedzUsuń

Witam pokrewne dusze, które trafiły do mojego świata, bardzo mi przyjemnie Was u siebie gościć... Będzie mi niezmiernie miło gdy zostawicie po swoich odwiedzinach słówko. Każdy Wasz komentarz dodaje mi skrzydeł , poprawia humor i jest dla mnie inspiracją do dalszego działania .

Dziękuję i pozdrawiam serdecznie

Anonimowych gości aby nie byli tacy bezosobowi proszę o podpisanie się imieniem.