Magdalena Samozwaniec - pisarka satyryczna, córka Marii i Wojciecha Kossaków, siostra Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej i Jerzego Kossaka, kuzynka Zofii Kossak-Szczuckiej-Szatkowskiej, wnuczka Juliusza Kossaka...uff co za koligacje , jeszcze przed wojną znana była z humoresek i satyrycznych tekstów.
Po 1945 roku rozwijała tę twórczość publikując kolejne powieści, pisząc felietony i fraszki do wielu czasopism. Wyróżniała się doskonałym zmysłem obserwacyjnym i ciętym językiem. W 1954 r. ukazała się powieść satyryczna "Błękitna krew", w której autorka w karykaturze przedstawiła środowisko byłego ziemiaństwa. Za tą właśnie książkę "mistrzyni satyry" została wyklęta przez polską arystokrację a raczej przez jej nieliczne pozostałości. I nic dziwnego , autorka znając te kręgi od podszewki, miała okazję w ironiczny i nico zjadliwy sposób zaprezentować czytelnikom perypetie przedstawicieli pewnej "wysoko urodzonej " rodziny w pierwszych latach zaraz po II wojnie światowej. W rezultacie powstała prześmiewcza, tragikomiczna powieść o utytułowanych członkach przedwojennej polskiej arystokracji , próbujących odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Przez karty powieści przewijają się księżniczki, hrabiny i hrabiowie , którzy wadzą się ze sobą i życiem . Znajdują się wśród nich utytułowani głupcy, cwaniacy oraz lenie z pretensjami do świata czyli cała swoista menażeria przeróżnych postaci, patrzących z góry na przedstawicieli " niższej sfery" .
Teresa Kossak , we wspomnieniach o Magdalenie Samozwaniec napisała :
Powieść cechuje pełne humoru "lekkie pióro " autorki , czyta się ją szybko, bardzo przyjemnie i z uśmiechem na twarzy - bez zagłębiana się w szczegóły. Gdyż ogólnie wszystkim znającym historię powojennej Polski wiadomo iż przedstawicielom klas wyższych nie było łatwo w tym czasie i zwłaszcza im najtrudniej było się przystosować. Autorka obnaża w swej powieści jedynie przywary cechujące arystokrację , podchodząc do nich w sposób humorystyczny a zarazem ironiczny.
" Błękitna krew" stanowi doskonałą rozrywkę dla osób lubiących doskonałe parodie tryskające inteligentnym humorem :)
Cytat :
(...)Ach, moja ciociu - rzekła Isia Tarniecka, odrzuciwszy
na plecy czarną krepę, spływającą jej z kapelusza jak żałobna flaga. - Kłopot mam z moimi dziećmi.
Jakże je posyłać do bolszewickich szkół? Całą wojnę uczyły się pokątnie. Teraz znów trzeba będzie zorganizować jakieś komplety... Inaczej nieuki z nich wyrosną.
- Lepiej, aby z nich wyrosły nieuki niż komuniści - mruknęła ciotka Rózia.(...)
Po 1945 roku rozwijała tę twórczość publikując kolejne powieści, pisząc felietony i fraszki do wielu czasopism. Wyróżniała się doskonałym zmysłem obserwacyjnym i ciętym językiem. W 1954 r. ukazała się powieść satyryczna "Błękitna krew", w której autorka w karykaturze przedstawiła środowisko byłego ziemiaństwa. Za tą właśnie książkę "mistrzyni satyry" została wyklęta przez polską arystokrację a raczej przez jej nieliczne pozostałości. I nic dziwnego , autorka znając te kręgi od podszewki, miała okazję w ironiczny i nico zjadliwy sposób zaprezentować czytelnikom perypetie przedstawicieli pewnej "wysoko urodzonej " rodziny w pierwszych latach zaraz po II wojnie światowej. W rezultacie powstała prześmiewcza, tragikomiczna powieść o utytułowanych członkach przedwojennej polskiej arystokracji , próbujących odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Przez karty powieści przewijają się księżniczki, hrabiny i hrabiowie , którzy wadzą się ze sobą i życiem . Znajdują się wśród nich utytułowani głupcy, cwaniacy oraz lenie z pretensjami do świata czyli cała swoista menażeria przeróżnych postaci, patrzących z góry na przedstawicieli " niższej sfery" .
Teresa Kossak , we wspomnieniach o Magdalenie Samozwaniec napisała :
" Zarzucano jej, że zdradziła swoją sferę w Błękitnej krwi, skalała swoje gniazdo - nonsens! Ciotka była typem człowieka walącego prosto z mostu, nie uznającego konwenansów, które były normą w towarzystwie. Bawiły ją i ostro je wyśmiewała (...) Umiała zachować dystans do wszystkiego .Chyba tylko dzięki temu szybko przystosowała sie do nowego powojennego ładu, chociaż na pewno bardziej odpowiadały jej czasy przedwojenne"
Powieść cechuje pełne humoru "lekkie pióro " autorki , czyta się ją szybko, bardzo przyjemnie i z uśmiechem na twarzy - bez zagłębiana się w szczegóły. Gdyż ogólnie wszystkim znającym historię powojennej Polski wiadomo iż przedstawicielom klas wyższych nie było łatwo w tym czasie i zwłaszcza im najtrudniej było się przystosować. Autorka obnaża w swej powieści jedynie przywary cechujące arystokrację , podchodząc do nich w sposób humorystyczny a zarazem ironiczny.
" Błękitna krew" stanowi doskonałą rozrywkę dla osób lubiących doskonałe parodie tryskające inteligentnym humorem :)
Cytat :
(...)Ach, moja ciociu - rzekła Isia Tarniecka, odrzuciwszy
na plecy czarną krepę, spływającą jej z kapelusza jak żałobna flaga. - Kłopot mam z moimi dziećmi.
Jakże je posyłać do bolszewickich szkół? Całą wojnę uczyły się pokątnie. Teraz znów trzeba będzie zorganizować jakieś komplety... Inaczej nieuki z nich wyrosną.
- Lepiej, aby z nich wyrosły nieuki niż komuniści - mruknęła ciotka Rózia.(...)
Tej autorki czytałam "Krystyna i chłopy", lektury nie wspominam szczególnie dobrze, ale może dlatego że miałam wtedy naście lat i mleko pod nosem. Polecasz książkę, zachęcając lekkim piórem autorki, więc dlaczego nie....
OdpowiedzUsuńMiluśkiego wieczorku ;)
Lubię parodię okraszoną dobrym humorem, więc chętnie zapoznam się bliżej z ,,Błękitną krwią'. Mam nadzieję, że się nie zawiodę aby.
OdpowiedzUsuńNatula : Autorkę cechuje raczej dojrzały przekaz satyryczny, za którym można nie nadążyć w zbyt młodym wieku- choć akurat " Krystyny ..." nie czytałam .
OdpowiedzUsuńPozdrowionka :)
cyrysia : Oj parodia to jest i to na całego :)Myślę że się nie zawiedziesz ale w razie czego to - nie krzycz na mnie..hi,hi :)
Lubię parodię okraszoną dobrym humorem, więc chętnie zapoznam się bliżej z ,,Błękitną krwią'. Mam nadzieję, że się nie zawiodę aby.
OdpowiedzUsuń