Spokojna jestem w ciszy. - Nie chcę myśleć więcej
- co mną jest gdzieś odeszło w jakimś tajnym celu -
Patrzę w ogród zamkowy na róż sto tysięcy
marząc o przetowłosym mych wdzięków minstrelu.
Staję cicho wśród bytu. - Próżnię mam za czołem
w woni ziela usypia się krwi mojej tętno...
Bezczucie w szarej płachcie za królewskim stołem
siadło - i będę dzisiaj nieżywą i piękną. -
Lecz znam czary i wróci wśród serca uderzeń
dusza moja namiętna jako skrzypek blady -
królowa burz wiosennych i bolesnych wierzeń
Niechaj mi zajrzy w oczy książę mej ballady...
Maria Pawlikowska - Jasnorzewska
1921
Mam tomik wierszy MPJ i przypomniałaś mi o nim. Dziękuję, bo ciepłe to wspomnienie - dostałam go od koleżanki odchodząc z pracy, zmieniając miejsce życia.
OdpowiedzUsuńJeżeli ciepłe , to wzmacniające i godne pamięci :)) Cieszę się że zaistniało takie skojarzenie :)
UsuńPozdrowionka
I właśnie dlatego lubię (niektóre) blogi - nigdy do końca nie wiadomo, gdzie zawiodą moje myśli. :-)
UsuńPrawie jak jajko...niespodzianka :)
UsuńAch:)
OdpowiedzUsuńO właśnie...
UsuńAch...ach...:)))
Ile w Tobie pasji, te wiersze, teksty, coś pięknego :)
OdpowiedzUsuń