Brama do nieba
Bóg postanowił wybudować nową bramę do Nieba. Ogłosił przetarg.
Zgłasza się Turek- zbuduję bramę za 20 tysięcy, pan Bóg pyta czemu tak drogo, na co Turek-10 tys na materiał i 10 tys na robociznę.
Zgłasza się Niemiec - 40 tysięcy, pan Bóg-czemu tak drogo?- 20 tys na porządne materiały i 20 tys na porządną robociznę
Zgłasza się Polak - 60 tys, pan Bóg robi wielkie oczy, czemu tak drogo? Polak- 20 tys dla mnie, 20 tys dla pana Boga, a za pozostałe 20 tys Turek zrobi bramę.
Zgłasza się Turek- zbuduję bramę za 20 tysięcy, pan Bóg pyta czemu tak drogo, na co Turek-10 tys na materiał i 10 tys na robociznę.
Zgłasza się Niemiec - 40 tysięcy, pan Bóg-czemu tak drogo?- 20 tys na porządne materiały i 20 tys na porządną robociznę
Zgłasza się Polak - 60 tys, pan Bóg robi wielkie oczy, czemu tak drogo? Polak- 20 tys dla mnie, 20 tys dla pana Boga, a za pozostałe 20 tys Turek zrobi bramę.
***
Staruszek
98-letni staruszek przychodzi do lekarza na badania kontrolne. Lekarz
pyta go o samopoczucie, na co staruszek odpowiada:
- Nigdy nie czułem się lepiej. Mam 18-letnią narzeczoną. Jest w ciąży i
wkrótce będziemy mieć syna...
Doktor myśli chwilę i mówi:
- Niech pan pozwoli, że opowiem panu pewną historię:
Pewien myśliwy, który nigdy nie zapominał o sezonie myśliwskim, wyszedł
raz z domu w takim pośpiechu, że zamiast strzelby wziął ze sobą parasol.
Kiedy znalazł się w lesie, z krzaków wyszedł ogromny niedźwiedź. Myśliwy
wyciągnął parasol, wycelował w niedźwiedzia i wypalił. I wie pan co
stało się potem?
- Nie - odpowiada staruszek.
- Niedźwiedź padł martwy jak kłoda.
- Niemożliwe! - wykrzyknął staruszek. - Ktoś inny musiał wystrzelić!
- I do tego punktu właśnie zmierzałem...
pyta go o samopoczucie, na co staruszek odpowiada:
- Nigdy nie czułem się lepiej. Mam 18-letnią narzeczoną. Jest w ciąży i
wkrótce będziemy mieć syna...
Doktor myśli chwilę i mówi:
- Niech pan pozwoli, że opowiem panu pewną historię:
Pewien myśliwy, który nigdy nie zapominał o sezonie myśliwskim, wyszedł
raz z domu w takim pośpiechu, że zamiast strzelby wziął ze sobą parasol.
Kiedy znalazł się w lesie, z krzaków wyszedł ogromny niedźwiedź. Myśliwy
wyciągnął parasol, wycelował w niedźwiedzia i wypalił. I wie pan co
stało się potem?
- Nie - odpowiada staruszek.
- Niedźwiedź padł martwy jak kłoda.
- Niemożliwe! - wykrzyknął staruszek. - Ktoś inny musiał wystrzelić!
- I do tego punktu właśnie zmierzałem...
niezłe ... ubawiłam się :))))))))))))
OdpowiedzUsuńI o to chodziło...:):):)
UsuńPozdrowionka uśmiechnięte :)
hahahaha moje włosy są w wiecznym nieładzie :))))
OdpowiedzUsuńi nawet nie chce mi się ich kontrolować
Cmok zza zaspy śniegu :*
a moje przeciwnie za grzeczne , wiecznie ułożone...:)
Usuńno nie znowu śnieg u Was ?
Cmok na promyku słonka :)
Hahaha:) pozdrawiam ciepło....
OdpowiedzUsuńz tymi włosami to extra :P:):)
Z tą kontrolą to tak juz jest, nagle się okazuje że jej nie ma wcale :)
UsuńPozdrowionkaaaaaaa:)
Mimo planowanej długowieczności nigdy młódki nie wezmę za żonę. Po co ma ktoś inny strzelać w moich ogródku:-)
OdpowiedzUsuńCo racja to racja..;)
OdpowiedzUsuńKawał ze staruszkiem rewelacyjny, tak jak i obrazek, który przedstawia prawdzistą prawdę :D Czego dowodem są też moje włosy :D
OdpowiedzUsuńHej , hej Renatko miło Cię "widzieć " :)
OdpowiedzUsuńNo tak włosy żyją własnym życiem i ni ma na to rydy :):):)
:):):):)
OdpowiedzUsuń