Jest jeszcze jedna cecha kotów, którą podziwiam. Koty nie uznają żadnej winy. Kiedy pies rozwali lampę, wiesz to – wystarczy spojrzeć na psa. Koty nigdy nie uznają żadnej winy, kot po prostu z miejsca przechodzi do kolejnej aktywności. „Co się stało? Chrzanić to, ja jestem kotem. Coś się zbiło? Pytaj psa”.
poniedziałek, 26 maja 2014
Tupet , poczucie winy i koty...
12 komentarzy:
Witam pokrewne dusze, które trafiły do mojego świata, bardzo mi przyjemnie Was u siebie gościć... Będzie mi niezmiernie miło gdy zostawicie po swoich odwiedzinach słówko. Każdy Wasz komentarz dodaje mi skrzydeł , poprawia humor i jest dla mnie inspiracją do dalszego działania .
Dziękuję i pozdrawiam serdecznie
Anonimowych gości aby nie byli tacy bezosobowi proszę o podpisanie się imieniem.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jestem psem :(
OdpowiedzUsuńHa, ha...to nawet dobrze, wiesz? ...tak myślę :):):) mi tez znacznie bliżej do psa niż do kota :)
OdpowiedzUsuńI dlatego mam psa :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie , ja też ! Jeszcze by tego brakowało co by kot na głowę nam wchodził :) i jeszcze żadnej skruchy ...bo na prawie...cwaniaki :)
Usuńjakie to życiowe! ;))))))
OdpowiedzUsuńO tak...dookoła mamy tego przykłady, wystarczy sobie trochę poobserwować ...:)
UsuńBliżej mi do psiaka...jednak..:-)
OdpowiedzUsuńA jednak...:) :) :) ja nigdy kota nie miałam zawsze ciągnie mnie bardziej do psów ...ciekawe :)
UsuńNooooo, pasuje mi ta kocia natura:)! haha haha! dobre dobre muszę to zapamiętać!
OdpowiedzUsuńNiezależność i pewność siebie...wytniemy tylko arogancję :):):) Tupet tarana w sumie też wielce przydatny , może otworzyć wiele drzwi :) Ha, ha :)
UsuńLubię i psy i koty, jednak chyba fajniejsze są koty :-) mają takie mięciutkie futro.
OdpowiedzUsuńMięciutkie futerko i ostre pazurki ..hi, hi :)
OdpowiedzUsuń