Pewien blogowicz opisuje :
Poszedłem do kina, a w przednim rzędzie siedział starszy facet z psem. Wyświetlano ekranizację znanej powieści. W miejscach smutnych, pies ocierał oczy z łez, a w wesołych partiach śmiał się do rozpuku. Tak się działo przez cały film. Kiedy seans się skończył, zdecydowałem się podejść i porozmawiać z facetem.
- To najbardziej zdumiewająca rzecz jaką widziałem! - powiedziałem - Wyglądało na to, że pies naprawdę wczuł się w film.
Facet na to:
- No faktycznie. Ale książka mu się nie podobała
i w tym samym kinowym klimacie
Pan i jego pies oglądają film w kinie. Pies merda ogonem i co chwilę wybucha śmiechem. - Ma pan wesołego psa - szepcze do właściciela psa kobieta siedząca obok- Nie mogę wyjść z podziwu! - Ja też! Gdy czytał tę historię w książce, był bardzo poważny.
Rewelacyjne zdjęcia. Zwłaszcza animacje szalenie mi się podobają. Poprawiłaś mi trochę mój humor, gdyż miałam ostatnio nie najlepszy.
OdpowiedzUsuńAh, koty! Moje uzależnienie :)
OdpowiedzUsuńMój pies też czyta razem ze mną. ;)
OdpowiedzUsuńKocurek czytający Militarną strategię? Mam nadzieję, że nigdy go nie spotkam:)
OdpowiedzUsuńHaha, no zwierzątka też chcą poczytać :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne zdjęcia oraz historyjka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam oraz zapraszam do siebie ;)
http://zzyciafantastycznychswiatow.blogspot.com/