"Biblioteka to przybytek na ścieżaj otwarty, zapraszający każdego w progi.
Wejdź gościu i stań się przyjacielem."
Mogę śmiało stwierdzić że swego czasu byliśmy z Panią Biblioteką Miejską wielkimi przyjaciółmi , dziś się już nie spotykamy z racji kompletowania własnej ale nadal darzę ją atencją i wspominam z sentymentem. Jej młodszy odpowiednik , ma obecna domowa przyjaciółka rośnie ciągle w siłę i przysparza mnóstwo radości.
A jak tam u Was ta przyjaźń się rozwija ?
Przy okazji tego cytatu , wspomniał mi się inny równie przyjacielski :
"- Co to znaczy: "Powiedz przyjacielu i wejdź"? - spytał Merry.
- Sens dość jasny - rzekł Gimli. - Jeżeli jesteś przyjacielem, powiedz hasło, a drzwi się otworzą i będziesz mógł wejść.
- Tak - odezwał się Gandalf. - te drzwi zapewne są posłuszne słowom zaklęcia. niektóre drzwi kranoludzkich siedzib otwierają się tylko w pewnych określonych porach roku czy dnia albo tylko dla pewnych osób; są i takie, których nie otworzysz nawet o właściwej godzinie i wymawiając właściwe słowa, jeżeli nie masz klucza. Ale do tych drzwi nie potrzeba klucza. Za czasów Durina nie były one tajne. Zazwyczaj stały otworem i pilnowali ich odźwierni. Jeżeli zaś były zamknięte, mógł je otworzyć każdy, kto znał hasło. Tak przynajmniej głosi tradycja."
- Sens dość jasny - rzekł Gimli. - Jeżeli jesteś przyjacielem, powiedz hasło, a drzwi się otworzą i będziesz mógł wejść.
- Tak - odezwał się Gandalf. - te drzwi zapewne są posłuszne słowom zaklęcia. niektóre drzwi kranoludzkich siedzib otwierają się tylko w pewnych określonych porach roku czy dnia albo tylko dla pewnych osób; są i takie, których nie otworzysz nawet o właściwej godzinie i wymawiając właściwe słowa, jeżeli nie masz klucza. Ale do tych drzwi nie potrzeba klucza. Za czasów Durina nie były one tajne. Zazwyczaj stały otworem i pilnowali ich odźwierni. Jeżeli zaś były zamknięte, mógł je otworzyć każdy, kto znał hasło. Tak przynajmniej głosi tradycja."
/ Władca Pierścieni. Drużyna Pierścienia /
Piękny cytat. Ja rzadko teraz odwiedzam biblioteki, bo mam do nich zbyt daleko, ale kiedyś bywałam ich częstym gościem.
OdpowiedzUsuńChoć na własnych półkach mam stosy nieprzeczytanych książek, to z wizyt w bibliotece nie potrafię zrezygnować. Wypożyczam mniej niż kiedyś, częściej sięgam po własne, ale mimo wszystko nogi niosą w lubiane i znajome miejsce:)
OdpowiedzUsuńLubię moją wiejską bibliotekę, chociaż też teraz skupiam się na stworzeniu tej własnej, osobistej :)
OdpowiedzUsuńBiblioteka była moją najlepszym miejscem schronienia w dzieciństwie, bo czytałam więcej niż za komuny wydawano książek dla dzieci. Teraz mam problem - przeprowadzka, sterty książek w kartonach na środku pokoju nazwanego "biblioteką", specjalnie dla nich, moich małych przyjaciółek, wymusiłam na mężu i architekcie dodatkowy pokój. Efekt - połowa książek w kartonach na "nowym", druga połowa na "starym", brak pieniędzy na tą ilość przyzwoitych półek i brak "przyjaciółek" raz tu, raz tam :(
OdpowiedzUsuń