Pierwszą rzeczą, jaką powinieneś zrobić, to ujawnienie negatywnych uczuć, których istnienia nawet sobie nie uświadamiasz.(...) Pytasz, jakie to są uczucia? Na przykład jesteś posępny. Posępny i w
złym nastroju. Nienawidzisz siebie lub masz poczucie winy. Uważasz, że
życie jest bez sensu, czujesz się urażony, nerwowy, spięty. Wejdź najpierw w kontakt z tymi uczuciami.
Po drugie, musisz zaakceptować fakt, że uczucia te istnieją w tobie, a nie na zewnątrz ciebie.
Wydaje się to czymś banalnie oczywistym. Ale czy jest tak na pewno?
Wierzcie mi, że nie. Ludzie mają doktoraty z filozofii, są rektorami
uniwersytetów, ale często nie są w stanie tego pojąć. W szkołach nie
uczono ich, jak żyć; uczono wszystkiego innego, ale nie tego.
Negatywne uczucia istnieją w tobie, nie w otaczającej cię rzeczywistości. Nie trudź się, by ją zmieniać. To przecież szaleństwo! Nie próbuj zmieniać innych. Marnujesz czas i energię. Nie próbuj zmieniać współmałżonka, szefa, przyjaciela, wroga i wszystkich pozostałych. Nie musisz zmieniać niczego. Negatywne uczucia są w tobie. Nikt na świecie nie jest w stanie cię uszczęśliwić. Nic na świecie nie jest w stanie zranić cię lub skaleczyć. Nie ma takiego zdarzenia, takich warunków, sytuacji czy osoby. Nikt ci tego nie powiedział? Mówili wręcz coś odwrotnego. Teraz wiesz, dlaczego tkwisz w tym chaosie. Teraz możesz zrozumieć, dlaczego pogrążony jesteś we śnie. Nigdy ci tego nie powiedziano. Ale jest to przecież samo przez się zrozumiałe.
Negatywne uczucia istnieją w tobie, nie w otaczającej cię rzeczywistości. Nie trudź się, by ją zmieniać. To przecież szaleństwo! Nie próbuj zmieniać innych. Marnujesz czas i energię. Nie próbuj zmieniać współmałżonka, szefa, przyjaciela, wroga i wszystkich pozostałych. Nie musisz zmieniać niczego. Negatywne uczucia są w tobie. Nikt na świecie nie jest w stanie cię uszczęśliwić. Nic na świecie nie jest w stanie zranić cię lub skaleczyć. Nie ma takiego zdarzenia, takich warunków, sytuacji czy osoby. Nikt ci tego nie powiedział? Mówili wręcz coś odwrotnego. Teraz wiesz, dlaczego tkwisz w tym chaosie. Teraz możesz zrozumieć, dlaczego pogrążony jesteś we śnie. Nigdy ci tego nie powiedziano. Ale jest to przecież samo przez się zrozumiałe.
Przypuśćmy, że deszcz przerwał ci miłą wycieczkę. Kto fakt ten przeżywa negatywnie? Deszcz czy ty? Co jest przyczyną tego negatywnego uczucia? Deszcz czy twoje nastawienia?
Kiedy uderzasz się kolanem w stół, stół ma się dobrze. Zajęty jest realizowaniem tego, do czego został powołany – do bycia stołem. Ból jest w twoim kolanie, nie w stole. Mistycy wciąż próbują nam przekazywać, że rzeczywistość, która nas otacza, jest najzupełniej w porządku. Problemy tkwią nie w tej rzeczywistości, znajdują się one wyłącznie w ludzkich umysłach. Sama rzeczywistość jest pozbawiona problemów. W czym miałby znajdować się problem? Nie ma żadnego problemu. Ty jesteś tym problemem. To ty stworzyłeś problemy. Utożsamiłeś „ja” z „mnie” i to właśnie jest ten problem. Uczucie to jest w tobie, nie w rzeczywistości.(...)
Kiedy uderzasz się kolanem w stół, stół ma się dobrze. Zajęty jest realizowaniem tego, do czego został powołany – do bycia stołem. Ból jest w twoim kolanie, nie w stole. Mistycy wciąż próbują nam przekazywać, że rzeczywistość, która nas otacza, jest najzupełniej w porządku. Problemy tkwią nie w tej rzeczywistości, znajdują się one wyłącznie w ludzkich umysłach. Sama rzeczywistość jest pozbawiona problemów. W czym miałby znajdować się problem? Nie ma żadnego problemu. Ty jesteś tym problemem. To ty stworzyłeś problemy. Utożsamiłeś „ja” z „mnie” i to właśnie jest ten problem. Uczucie to jest w tobie, nie w rzeczywistości.(...)
Jak zmieniać wszystko? Jak zmieniać siebie?
Musisz wiele rzeczy zrozumieć, a właściwie jedną rzecz, którą można wyrazić na wiele sposobów.
Musisz wiele rzeczy zrozumieć, a właściwie jedną rzecz, którą można wyrazić na wiele sposobów.
Wyobraźcie sobie pacjenta, który idzie do lekarza i mówi mu, na co cierpi. Doktor odpowiada:
- Rozumiem pańskie symptomy. Wie pan, co zrobię? Zapiszę lekarstwo dla pana sąsiada.
Pacjent odpowiada:
- Dziękuje, bardzo dziękuje. To bardzo poprawi moje samopoczucie.
Idiotyczne to, prawda? Ale właśnie tak czynimy. Osoba pogrążona we śnie sądzi, że poczuje się lepiej, jeśli zmieni się ktoś inny. Cierpisz,
bo śpisz, ale myślisz sobie: „Jakże piękne byłoby życie, gdyby ktoś
inny się zmienił. Jakże piękne byłoby życie, gdyby zmienił się mój
sąsiad, żona, szef”.
Zawsze chcemy, by dla naszego dobrego samopoczucia zmienił się ktoś
inny. Ale czy nigdy nie pomyśleliście, co by się stało, gdyby
rzeczywiście twój mąż, twoja żona się zmienili? Byłbyś równie bezradny
jak przedtem, równie nie przebudzony jak dotąd. Ty jesteś tym, który ma się zmieniać, który musi zażyć lekarstwa.
Twierdzisz: „Czuję się dobrze, bo świat jest w porządku.” Błąd! Świat
jest w porządku, ponieważ ja czuję się dobrze. Tak twierdzą wszyscy
mistycy.
Toż to święte słowa :)
OdpowiedzUsuńByleby je tylko w życie wprowadzić...
Nie chcę zmieniać innych, ponieważ nie chciałabym aby zmieniano mnie:)
Buziaki Dalio:*
Jest takie powiedzenie "Zmieniając siebie zmieniasz świat " ...nie innych...siebie...swoje postrzeganie...jeśli tego oczywiście chcemy :)
UsuńBuziak Sunrise :)
Puk, puk...:)Przyszłam z winem:P hihhihi, lalala...lllllallala:):):)
UsuńWprawiłaś mnie w dobry nastroj:)
A witam witam....dziękuję jak miło - zostawię już je sobie na wieczór ...ale pośpiewać mogę i teraz ...lallallalaa....:))))))))))))
UsuńPozdrawiam cieplutko i życzę aby ten pogodny nastrój utrzymał się jak najdłużej :)))))))
Wpadłam na to ostatnio, właśnie czytając wilki. Wiem, że muszę zmienić moje postrzeganie, bo ludzi nie zmienię....nie mam na nich żadnego wpływu.
OdpowiedzUsuńTo cholernie ciężka praca, ale chyba działa.
Zgadzam się Juleńko ...ciężka praca...ale warta zachodu ...ludzie nie są robotami aby ich przeprogramować ...możemy pracować tylko nad sobą :)
UsuńHej Jula hej - przesyłam uśmiech :)
Dopiero kiedy ten prosty fakt do mnie dotarł mogłam zrobić porządek ze swoim życiem, wcześniej nie mogłam skupić się na niczym, poza szukaniem winnych ;-) Tak więc przyznaję, wszystko o czym tu napisałaś to dla mnie święta prawda!
OdpowiedzUsuńO to kolejny ślepy zaułek - szukanie winnych ...straszne...
UsuńPozdrawiam cieplutko
Bardzo trafne, i daje do myślenia. Myślę że nie łatwo przyjdzie mi przyswojenie tego i poprzestawianie sobie w głowie ale będę próbować, a post zapiszę i wydrukuję, żeby o tym pamiętać :)
OdpowiedzUsuńTy to zawsze znajdujesz najlepsze rzeczy :)
Bardzo mi miło że spodobał Ci się ten tekst i zwróciłaś na niego uwagę...bardzo sobie cenię wykłady de Mello :)
UsuńStaram się zawsze dzielić słowem które robi na mnie wrażenie a nuż komuś też przypadnie do gustu...tak jak dziś...warto takie rzeczy rozpowszechniać :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Dalio!!!
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki za przypomnienie! To dla mnie bardzo trudna lekcja. ciągle do niej wracam, powtarzam, ale przychodzi mama, mówi coś i znów jestem w lesie, na samym początku drogi. Mama właśnie poszła, a ja zostałam ze swoimi rozchwianymi emocjami...De Mello ma wielką rację: świat jest jaki jest. To nasze spojrzenie ocenia i wartościuje.
Ale i tak jestem w lesie. Ech...!
Emmo !!! Ciesze się...
UsuńWszystko zaczyna się w naszych głowach...podobno "Świat jest zwierciadłem, w którym odbija się nasza dusza" ... tylko i wyłącznie od nas zależy jak reagujemy na wszelkie sytuacje życiowe...wszystko jest wewnątrz nas...Ubolewam głęboko nad tym że : "Ani ludzi, ani świata nie widzimy takimi, jakimi są, ale takimi, jakimi widzieć się nauczyliśmy"...ale gdy w końcu sobie już to uświadomimy , mamy wybór...
Las to dobry początek...tak myślę...taki natchniony , z dębami, diabłami i innymi magicznymi stworzeniami...pradawna magia ...pozwala odnaleźć pierwotną siłę która w nas drzemie ...do zobaczenia na którejś z leśnych ścieżek :)
Pozdrawiam w kolorze zielonym :)
Teraz czytam ,,Wezwanie do miłości" de Mello i on tam ciągle powtarza, że wszystko zależy od naszego ,,zaprogramowania". I chwilami nadziwić się nie mogę, że cywilizacja poszła w kierunku, który nam nie sprzyja, bo wywołuje ciągłe napięcia/spięcia między ludźmi i wewnątrz nich. Zostaliśmy tak a nie inaczej zaprogramowani, ale odkręcić to jest czymś niemal niemożliwym.
UsuńDokładnie tak...ja też od pewnego czasu nad tym rozmyślam...wtłacza się nam od dziecka destrukcyjne wzorce aby było łatwiej nami ( społeczeństwem ) kierować . Człowiek oświecony, nastawiony na rozwój - nie da się wciągnąć w wojny, walkę o władzę , pogoń za pieniądzem , karierą i.tp inne szalone rzeczy na których opiera się świat . Gdybyśmy od dziecka byli uczeni innych wartości - duchowych,bardziej do wewnątrz, wiary w własne możliwości - wyobrażasz sobie taki świat ? :) Już nie byłoby tak łatwo ludźmi manipulować , nastawiać jednych przeciw drugim .... Jakis czas temu zamieściłam jedną z nauk Osho która takze o ten temat zahacza :
Usuńhttp://dalia-hobby.blogspot.com/search?updated-max=2014-11-28T08:16:00%2B01:00&max-results=7
Odkręcenie jest bardzo trudne...sama po sobie to widzę ale...myślę...chcę wierzyć...że możliwe...po tym jak zaczynamy zauważać co się wokół nas dzieje , pozostaje nam tylko wiara że możemy się w końcu całkiem przebudzić z tego Matrixa i sami sobie kreować nasz wewnętrzny świat...
Wiesz...
UsuńNie wiem, czy to odkręcenie jest w ogóle możliwe tak do końca, ale już samo zrozumienie i próba pójścia za tym to dla mnie spory przełom. I widzę, że naprawdę działa. byle się nie zatrzymać na czysto konceptualnych spekulacjach, tylko zastosować w praktyce... :)
Tak, taki świat byłby chyba rajem :)
Oj, ten link mi się nie otwiera :(
UsuńRzeczywiście - moze teraz :
Usuńhttp://dalia-hobby.blogspot.com/2014/11/enuzjazm-czy-szalenstwo.html
Trudno się zatrzymać, mimowolnie widzi się rzeczy innymi :)
UsuńJak twierdzi de Mello :"Są tacy szczęściarze, którzy doznają nagłego olśnienia. Po prostu stają się nagle świadomi. Inni dojrzewają powoli, stopniowo. Widzą coraz więcej. Iluzje rozpadają się, rozmaite fałszywe wyobrażenia się złuszczają i osoby te zaczynają docierać do rzeczywistości. W tej kwestii nie ma żadnej generalnej zasady." -
Wiesz, żadna szkoła ani dyplom uniwersytetu nie pomaga w rozumienia siebie.
OdpowiedzUsuńBardzo interesujący post i mądre słowa, z całą przyjemnością czytałam :)
To musiałby być inny rodzaj szkoły...nastawiony na rozwój osobisty ...marzy mi się taka szkoła :)))
UsuńPozdrawiam ciepło :)
Jeśli strachy poodkałdamy i sercem sie pokierujemy już będzie lepiej. Tyle w sobie nosimy , tyle w sobie mamy. Czy to uwlonimy??? Czy zdążymy??? Żyjmy Tu i Teraz. Życie nam pokaże co dobre. Poczujemy. To my siebie najlepiej znamy.
OdpowiedzUsuńUdanego Sylwestra!!! I wspaniałych świąt!!!
Pozdrawiam
Dużo pokrewnych dusz niech się pojawi!!!!!
Taki potencjał nosimy w sobie...tez tak uważam...a czasu tak mało aby go uwolnić...jesteśmy jak dzieci we mgle...niepotrzebnie rozpraszają nas mało ważne sprawy które tylko wydają się byc ważne...tu i teraz...czuć, smakować, czerpać doznania ..być i żyć...
UsuńDziękuję bardzo....wszystkiego dobrego na każdy dzień , uśmiechu i pogody ducha...:)))))
Zgadzam się..tak wiele nas rozprasza, tak wiele nas odciaga od tego co istotne..ja dlatego od czasu do czasu chowam sie w ciszę by posłuchać .....siebie:):)
Usuńserdecznie pozdrawiam
Szczęsliwego Nowego Roku!! Zyczenia także na blogu:):)
Wbrew pozorom nie jest to takie proste - wsłuchanie się w swój własny rytm, bicie serca, mysli, potrzeby wewnetrzne - tak jak napisałaś rzozpraszaja nas cała masa innych , chaotycznych rzeczy :)
UsuńPozdrawiam cieplutko
Dziekuję :) Wszystkie dobrego :)
nie łątwe ale trzeba próbować:):)
UsuńSerdeczności ślę