Żył
sobie kiedyś chłopiec, który uwielbiał czytać. Czytał wszystko, co mógł
dostać w swoje ręce, uwielbiał chodzić do swojej ulubionej księgarni.
Pewnego dnia, chłopiec uświadomił sobie, że przeczytał wszystko, co
sklep ma do zaoferowania. Podszedł do właściciela i spytał,
czy może kupić jakąś książkę, której nie zna. Właściciel powiedział, że tak. Sięgnął po książkę o tytule ŚMIERĆ. Sprzedał go ucieszonemu chłopcu po obniżonej cenie 50 zł.
Ostrzegł go jednak, alby nigdy nie spoglądał na tylną okładkę książki. Cóż, chłopak wrócił do domu i zadowolony zaczął czytać powieść. Zawsze jednak zastanawiał się, co znajduje się z tyłu książki. Pewnego dnia pokusa była zbyt silna. Chłopiec spojrzał na tylną okładkę nowej pozycji i po chwili upuścił ją w przerażeniu.
Tam, tłustym drukiem było napisane: CENA : 19,99
czy może kupić jakąś książkę, której nie zna. Właściciel powiedział, że tak. Sięgnął po książkę o tytule ŚMIERĆ. Sprzedał go ucieszonemu chłopcu po obniżonej cenie 50 zł.
Ostrzegł go jednak, alby nigdy nie spoglądał na tylną okładkę książki. Cóż, chłopak wrócił do domu i zadowolony zaczął czytać powieść. Zawsze jednak zastanawiał się, co znajduje się z tyłu książki. Pewnego dnia pokusa była zbyt silna. Chłopiec spojrzał na tylną okładkę nowej pozycji i po chwili upuścił ją w przerażeniu.
Tam, tłustym drukiem było napisane: CENA : 19,99
***
Przychodzi Fąfara do biblioteki i mówi:
- Gdzie znajdę książkę pt.: "Mąż jest królem żony".
- Dział z książkami fantastycznymi jest na prawo.
***
Syn wie lepiej:
- Dzień dobry - powiedziała starsza pani z karteczka w dłoni. - Mój syn prosił o opracowanie "Anakondy" Sofoklesa.
- Chyba chodzi o "Antygonę" - poprawia bibliotekarka
- Nie. Na pewno chodzi o "Anakondę". Syn wyraźnie mi tu napisał na kartce.
- Dzień dobry - powiedziała starsza pani z karteczka w dłoni. - Mój syn prosił o opracowanie "Anakondy" Sofoklesa.
- Chyba chodzi o "Antygonę" - poprawia bibliotekarka
- Nie. Na pewno chodzi o "Anakondę". Syn wyraźnie mi tu napisał na kartce.
Ha ha ha... dobre :-)
OdpowiedzUsuńŻart z tylną okładką książki genialny, nie dziwię się, że chłopca przerażenie dopadło :-)
"Anakonda" Sofoklesa i kociorek studiujący strategię wojenną też jest niezły :-)
Hehe, poprawiłaś mi humor. Uśmiałam się jak nigdy dotąd czytając pierwszą anegdotkę. Muszę ją zapamiętać, aby dalej powtórzyć znajomym :-)
OdpowiedzUsuńUśmiałam się :) dziękuję :)
OdpowiedzUsuń:D Dobre dowcipy ^o^
OdpowiedzUsuńZapraszam po wyróżnienie
Dobre, dobre...:D
OdpowiedzUsuńNajbardziej spodobał mi się pierwszy dowcip:)
Dla człowieka zemsta bywa słodka, dlaczego nie może być dla kotka?;)
OdpowiedzUsuń