poniedziałek, 21 lutego 2011

Post drugi...

Od najmłodszych lat , jak już wspomniałam przyciągało mnie do siebie słowo pisane.
Niejednokrotnie siedząc w swoim pokoju ( na szczęście, posiadałam swój własny azyl - spokój i oazę , co bardzo doceniałam ) zatapiałam się w lekturze i wykraczałam poza czas i i wymiar . Niejednokrotnie , rodzice wygłaszali wykład na temat oczu i szkodliwości sztucznego światła
( oczywiście nosze okulary bo jakżeby inaczej - wiem że rację mieli )
Niejednokrotnie wykraczałam znacznie poza czas wyznaczony i gasili mi światło...co mnie bardzo ale to bardzo denerwowało ( ale wiem że rację mieli ) ...
 ...ale tak już zostało do dzisiaj , choć czasu nieco mniej - ja dalej twierdzę zgodnie z myślą Cycero że : 
" Ludzie mówią, że życie to jest to, ale ja wolę sobie poczytać"
i kropka. 



Każdy z nas zna książkę jako pocieszycielkę w smutku, towarzyszkę w samotności, lekarkę w chorobie - to jej tryumf . - Eliza Orzeszkowa


  



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witam pokrewne dusze, które trafiły do mojego świata, bardzo mi przyjemnie Was u siebie gościć... Będzie mi niezmiernie miło gdy zostawicie po swoich odwiedzinach słówko. Każdy Wasz komentarz dodaje mi skrzydeł , poprawia humor i jest dla mnie inspiracją do dalszego działania .

Dziękuję i pozdrawiam serdecznie

Anonimowych gości aby nie byli tacy bezosobowi proszę o podpisanie się imieniem.