Intruz...
Intruz
- Stephenie Meyer
Na fotce z poprzedniego postu widnieje okładka tej właśnie książki i tak mnie to natchnęło do przypomnienia sobie przemyśleń na temat fabuły powieści...
Ziemia, czasy współczesne lub niedaleka przyszłość. Kontrolę nad światem przejmują obce istoty zwane duszami które podbijają kolejne światy w poszukiwaniu " żywicieli " jest to bowiem gatunek pasożytniczy , który inaczej nie może istnieć . Mimo to - są dobre i łagodne. Dusze te po przejęciu ludzkich ciał, wiodą w nich normalne ale bardzo spokojne życie, wolne od agresji i konfliktów zbrojnych.
Historia jest przedstawiona głównie z perspektywy Duszy o irytującym imieniu Wagabunda , która "walczy" z psychiką i wspomnieniami kobiety ( Melanie ) której ciało przejęła, jak się okazuje kobieta ta ma na tyle mocną osobowość iż skłania Wagabundę do porzucenia dotychczasowego życia i wyruszenie na poszukiwania grupy ludzi ukrywających się przed najezdzcami. Wagabunda panuje w fizyczny sposób nad ciałem lecz Melanie silnie wpływa na psychikę. Jest tu oczywiście wątek miłosny , bo to właśnie miłość jest siłą napędową w postępowaniu Melani w dążeniu do odszukania ukochanego i poszukiwaniach ukrytej osady ludzkiej.
Dusze są bardzo łagodne więc dlaczego dokonały inwazji na Ziemię , dlaczego przejęły kontrolę nad ludzmi ? Pozbawiając ich ( nas ) woli ? Właśnie to zainteresowało mnie w tej opowieści najbardziej...
c.d nastąpi...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Witam pokrewne dusze, które trafiły do mojego świata, bardzo mi przyjemnie Was u siebie gościć... Będzie mi niezmiernie miło gdy zostawicie po swoich odwiedzinach słówko. Każdy Wasz komentarz dodaje mi skrzydeł , poprawia humor i jest dla mnie inspiracją do dalszego działania .
Dziękuję i pozdrawiam serdecznie
Anonimowych gości aby nie byli tacy bezosobowi proszę o podpisanie się imieniem.