sobota, 23 kwietnia 2011

Intruz...

Intruz 

- Stephenie Meyer   

       

Na fotce z poprzedniego postu widnieje okładka tej właśnie książki i tak mnie  to natchnęło do przypomnienia sobie przemyśleń na temat fabuły powieści...

 Ziemia, czasy współczesne lub niedaleka przyszłość. Kontrolę nad światem przejmują obce istoty zwane duszami które podbijają kolejne światy w poszukiwaniu " żywicieli " jest to bowiem gatunek pasożytniczy , który inaczej nie może istnieć .  Mimo to - są dobre i łagodne. Dusze te  po przejęciu ludzkich ciał, wiodą w nich normalne ale bardzo spokojne  życie, wolne od agresji i konfliktów zbrojnych.

Historia jest przedstawiona głównie z perspektywy Duszy o irytującym imieniu Wagabunda , która "walczy" z psychiką i  wspomnieniami kobiety ( Melanie ) której ciało przejęła, jak się okazuje kobieta ta ma na tyle mocną osobowość iż skłania Wagabundę do porzucenia dotychczasowego życia i wyruszenie na poszukiwania grupy ludzi ukrywających się przed najezdzcami. Wagabunda panuje w fizyczny sposób nad ciałem lecz Melanie silnie wpływa na psychikę. Jest tu oczywiście  wątek miłosny , bo to właśnie miłość jest siłą napędową w postępowaniu Melani w dążeniu do odszukania ukochanego i poszukiwaniach ukrytej osady ludzkiej. 

 Dusze są bardzo łagodne więc dlaczego dokonały inwazji na Ziemię , dlaczego przejęły kontrolę nad ludzmi ? Pozbawiając ich ( nas ) woli ? Właśnie to zainteresowało mnie w tej opowieści najbardziej... 

c.d nastąpi...

 

 


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witam pokrewne dusze, które trafiły do mojego świata, bardzo mi przyjemnie Was u siebie gościć... Będzie mi niezmiernie miło gdy zostawicie po swoich odwiedzinach słówko. Każdy Wasz komentarz dodaje mi skrzydeł , poprawia humor i jest dla mnie inspiracją do dalszego działania .

Dziękuję i pozdrawiam serdecznie

Anonimowych gości aby nie byli tacy bezosobowi proszę o podpisanie się imieniem.