Jesteśmy niby chmury, które cichą nocą
Kryją księżyc i lśniące wciąż płyną i płyną
Smużąc mrok, by za chwilę wśród gwiazd, co migocą,
Rozpłynąć się i zgasnąć północną godziną.
Albo jak struny lutni dawno zapomnianej,
W której każdy wiew wiatru inne budzi dźwięki,
Niepodobne do dawnych, nigdy nie słyszane
I nie wtórzące echom przebrzmiałej piosenki.
Spoczywamy... lecz we śnie senna straszy mara,
Wstajemy - i myśl błędna dnia mąci przejrzystość...
Śmiech, łzy, rozum czy twórczość - każdy z nas się stara
Odrzucać to, co dręczy, i pić radość czystą.
Lecz wszystko jedno... bowiem czy radość, czy zmora
Zawsze gdzieś odpływają swą drogą codzienną.
Jutro nigdy w minionym nie ozwie się wczoraj -
Wszystko w świecie przemija - pozostaje zmienność.
Percy Bysshe Shelley
Witam Kochani po dłuższej przerwie....w moim życiu nastąpiło sporo zmian ...ja sama się zmieniłam...można powiedzieć nawet że się odnalazłam...
Jest pewien cytat, który ładnie obrazuje punkt w którym się znalazłam :
" Istnieją dwa powody, które nie pozwalają ludziom spełnić swoich
marzeń. Najczęściej po prostu uważają je za nierealne. A czasem
na skutek nagłej zmiany losu pojmują, że spełnienie marzeń staje się
możliwe w chwili, gdy się tego najmniej spodziewają. "
Obecnie weszłam na ścieżkę zmian...z impetem ...z marszu...za dużo czasu uleciało na iluzoryczne lęki ...może się zdarzyć ze na chwilę marsz przemieni się w tempo spacerowe bądź przystanę napawać się widokiem lub po prostu odpocząć....lecz blokada tamująca drogę została zepchnięta taranem...i teraz nie ma innego wyjścia jak tylko do przodu . Może przyjść wichura , strącić kolejna przeszkodę ...zmienność dnia codziennego była, jest i będzie...jestem otwarta na zmiany ...lęk może przyjść ale nie musi zostać...zmiana która wydawała się druzgocząca okazała się wybawieniem...
Pozdrawiam Was Kochani ciepło i z uśmiechem...
Dalia :)
Jeśli zmiana jest wybawieniem to teraz tylko może być pięknie. Dalio, cieszę się ogromnie bo z tego co piszesz, jest bardzo pozytywnie ;))
OdpowiedzUsuńNigdy nie wiemy ,co nam wyjdzie na dobre :) Życie wciąż mnie zaskakuje :)
UsuńPozdrawiam bardzo serdecznie...Cieszę się "widząc Cię ponownie "
Jak dobrze, że u Ciebie dobrze! :-)
OdpowiedzUsuńChciałabym móc za niedługi czas też tak powiedzieć...
Trzymam kciuki :))
UsuńI przesyłam uśmiech :)
Cieszę się, że jesteś znów z nami, a najbardziej, że jakoś się udało wszystko w sobie poukładać wewnętrznie:*
OdpowiedzUsuńŚciskam serdecznie:):):)
Wciąż wertuje te moje wewnętrzne puzzle ale wielka część układanki wskoczyła na swoje miejsce ...:)))
UsuńPrzesyłam serdeczności :)))
Jak dobrze ,ze stranowałś to co stało na drodze.I oby tak dalej. Przeszkody zawsze będą w naszym zyciu. Ważne by z nimi sobie radzić a jak nie to nie bac sie szukać pomocy
OdpowiedzUsuńDobrego dnai Dalio..pelnego uśmiechu:):
Pooooszło jak przerwana tama...:)
UsuńDziękuję bardzo za Twe miłe słowa...
Pozdrawiam ciepło :)
Strasznie się ciesze że wróciłaś no i że zmiany okazały się być pozytywne.
OdpowiedzUsuńCo prawda umieram z ciekawości, co Ty tam nawyrabiałaś, ale nie naciskam :))))
Ja tez się cieszę :)
UsuńOj Julijko ...szkoda słów...szok i wstrząs...po prostu nóż w plecy ...w zasadzie powinnam stracić na dobre już i tak nadszarpniętą wiarę w ludzi ...ale...moja wewnętrzna mądrość czuwała i wyniosłam pożytek z tego zdarzenia...
Ściskam mocno :))))
O widzisz.....w podobnym czasie i ja doznałam zawodu. Zawiódł ktoś kogo uważałam za przyjaciela. Ale pomyślałam sobie że to jego karma. Widać tak miało być. Co prawda do dziś nie potrafię tego zrozumieć i mam żal do siebie, swojej naiwności
UsuńUściski Kochana :*
Tak im ktoś bliżej nas , większym zaufaniem go darzymy tym później ból jest większy ...najgorzej jest gdy sie okazuje się ktoś działa z premedytacją i tak naprawdę udaje przyjaźń aby osiągnąć własne korzyści...to boli...i tak jak piszesz żal do siebie...tylko czy tak ma być ? oszukany i zdradzony czuje sie winny ? ...na pocieszenie mam taki cytat " Dobry człowiek jest zawsze naiwny " nie jest zdolny do obłudy i perfidii ...
UsuńŚciskam Julijko...
DALIO!!!
OdpowiedzUsuńNie masz pojęcia jak dużo otuchy wlałaś w moje serce! :))
Po pierwsze samym swoim powrotem i tym taranem, a po drugie słowami o spełnianiu marzeń!
Wiesz, że bardzo mocno trzymam kciuki za ciebie, bo jakieś powinowactwo duchowe nas łączy. Trochę egoistycznie powiem, że trzymając za Ciebie, czuję, jakbym sekundowała samej sobie. Niezłe schizo, ale tak czuję :))
Serdeczności wielkie! :)
Kochana Emmo :)
UsuńJak się cieszę że Jesteś :) Na razie nie będę w stanie spędzać tyle czasu jak kiedyś na blogu...dużo się u mnie dzieje...sporo nowości...muszę jeszcze złapac odpowiedni rytm ale teraz płynę z prądem ...świadomie...
Ja też uważam że jesteśmy można by rzec" pokrewnymi duszami "...czytając szczere komentarze i blogowe wpisy widać to " gołym okiem " ...i masz zupełna rację ...widząc te podobieństwa postawa drugiej osoby jest wielce krzepiąca. Nawet nie wiesz ile razy ty dodawałaś mi otuchy :)))
I ja również wspieram Cię pozytywną myślą...
Ściskam mocno..:)
Najważniejsze to, co napisałaś: "odnalazłam siebie", a reszta się ułoży
OdpowiedzUsuń"Cognosce te ipsum"...to podstawa...ta maksyma "chodzi " za mną już od pewnego czasu...
Usuń